Polowanie na Trzaskowskiego, to nie przypadek, ale plan Tuska

3 godzin temu

Kandydaci na prezydenta z ramienia Platformy Obywatelskiej zawsze mieli pecha, a niektórzy całkowicie wypadli z polityki. Pecha miał i wypadł z polityki Andrzej Olechowski, który wprawdzie nigdy nie startował jako kandydat PO, ale był członkiem PO i dwukrotnie przegrał z kretesem wybory w 2000 i 2010 roku. Znacznie lepiej w 2005 roku poszło Donaldowi Tuskowi, mimo wszystko również przegrał ze śp. Lechem Kaczyńskim, co było początkiem wojny POPiS-owej. Za wyjątek można by uznać Bronisława Komorowskiego, bo on akurat w 2010 roku wygrał i to z Jarosławem Kaczyńskim, ale potem „pijany przejechał na pasach zakonnicę w ciąży” i poległ w pojedynku z Andrzejem Dudą, po czym wypadł z polityki.

Nikt nie może się jednak w tej dyscyplinie równać z Rafałem Trzaskowskim, bo on dwa razy został upokorzony przez kandydatów PiS. W 2020 roku Trzaskowski załapał się na wybory w ostatniej chwili i chyba wbrew własnej woli. PO postanowiła wymienić „prawdziwą prezydent” Małgorzatę Kidawę-Błońską i popularny Rafał został postawiony pod ścianą. Potem wczuł się w rolę i zaczął wierzyć w sukces, ale jak wiadomo przegrał z Andrzejem Dudą. W 2025 roku był faworytem, podobnie jak Bronisław Komorowski i choćby ogłosił się zwycięzcą na podstawie sondażu dającego mu przewagę zaledwie 0,6%. euforia i prezydentura trwała zaledwie dwie godziny i była to zdecydowanie największa kompromitacja Trzaskowskiego w całej karierze politycznej, ale nie ostania.

W czwartek odbyła się sesja Rady miejskiej Warszawy, gdzie doszło do wielkiego skandalu politycznego i kolejnej kompromitacji niedoszłego prezydenta Polski, a obecnego prezydenta Warszawy. Rafał Trzaskowski został zmuszony do wycofania własnego projektu, niemal tożsamego z projektem Lewicy. Chodziło o zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 23.00. Ostatecznie radni Koalicji Obywatelskiej przegłosowali tak zwany projekt pilotażowy, który objął dwie dzielnice: Śródmieście i Praga-Południe, co de facto oznacza sromotną porażkę Trzaskowskiego. Sprawa odbiła się bardzo szerokim echem medialnym i politycznym, do dymisji podał się wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki z Polski 2050. Na KO suchej nitki nie zostawili też warszawiacy, którzy według badań w ponad 80 proc. opowiadali się za zakazem sprzedaży alkoholu po 23.00 w całej stolicy.

W tle afery toczyła się partyjna gra wewnętrzna i według wielu komentatorów oraz „anonimowych rozmówców”, sprawa ma drugie dno, ważniejsze od samych przepisów. Nie tylko prawicowe media, ale lewicowi komentatorzy i „Gazeta Wyborcza” twierdzą wprost, iż przyczyną kompromitacji Rafała Trzaskowskiego jest konflikt z innym warszawskim baronem PO Marcinem Kierwińskim. Swoim kłamliwym zwyczajem próbował te doniesienia dementować Donald Tusk, ale nie było w tym cienia stanowczości i tym samym hipoteza została potwierdzona. Czym da się wytłumaczyć tę wojenkę w szeregach partii? Tym, co zawsze! Zwyczajna gra frakcji o wpływy, a ponieważ Kierwiński jest człowiekiem Tuska, to jasnym się staje, iż sam szef KO chce się pozbyć Rafała Trzaskowskiego.

Szanse na to, iż Trzaskowski ponownie zostanie kandydatem KO na prezydenta RP są praktycznie żadne. Wiadomo też, iż po wprowadzeniu w 2018 roku nowych przepisów dotyczących dwukadencyjności w samorządach, nie może ponownie zostać prezydentem stolicy. Polityk z pierwszego szeregu, który nie zdobył najwyższego urzędu w państwie i traci najwyższy urząd w stolicy staje się bezrobotnym, przez co ma wiele czasu, aby budować swoją pozycję w partii. Donald Tusk wie doskonale, iż presja, aby nowy młody lider stanął cza czele partii jest olbrzymia i Trzaskowski to przez cały czas jeden z faworytów. Taki stan rzeczy doskonale tłumaczy dlaczego Marcin Kierwiński za zgodą Tuska doprowadził do kolejnego upokorzenia partyjnego kolegi. Trzaskowski najpewniej dostanie ofertę nie do odrzucenia i albo przyjmie propozycję kandydowania do Parlamentu Europejskiego albo skończy jak Bronisław Komorowski.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału