Polityk lewicy robi korzystne dla PiS sondaże! Marcin Duma z IBRiS nagradza Obajtka, ale nie zdradza źródeł zarobków

1 rok temu

Sondaże polityków dla polityków.

Kontrolowana przez PiS rządowa PAP opublikowała sondaż, który „podesłał” mu IBRiS. Z badania wynika, iż „70 proc. respondentów uważa, iż PKN Orlen w ostatnich 5. latach zanotował rozwój”, a „ponad 50 proc ankietowanych uważa, iż prezes koncernu Daniel Obajtek jest skuteczny”.

Publikację PAP opublikowały następnie media symetrystów. Co zaskakujące – nie ma żadnej informacji o tym, kto zapłacił za to badanie i jak dokładnie brzmiały pytania zadawane respondentom.

Wątpliwości co do badania są tym większe, iż IBRiS był niedawno krytykowany za nagradzanie spółki kontrolowanej przez PiS. Niecały rok temu IBRiS nagrodził Orlen statuetką „najbardziej wakacyjnej stacji paliw”.

Nagrodę przedstawicielowi Orlenu wręczył osobiście szef IBRiS – Marcin Duma.

Duma to bohater afery z udziałem byłego już posła PiS Przemysława Wiplera. To właśnie skandal z udziałem Wiplera obciążył poprzednik IBRiS – czyli Homo Homini.

Przypomnijmy – były już poseł PiS chwalił się sondażem, w którym jego Stowarzyszenie „Republikanie” zdobyli aż 19 proc. poparcia.

Jakim cudem dopiero co powstający wówczas byt nagle zdobył tak wielkie poparcie, a później błyskawicznie zniknął? Okazało się, iż badanie zrealizowało właśnie Homo Homini Dumy na zlecenie „Republikanów”, a pytania zostały tak skonstruowane, aby uzyskać rekordowy wynik.

Dla porównania, wynik PO w tym badaniu wyniósł 25 proc., a PiS 23 proc. Sam Wipler śmiał się na jednym spotkaniu, iż zapłacił za nie zaledwie kilka tysięcy złotych.

Po tym skandalu na biznes dumy poleciały gromy. Sam Duma musiał się gęsto tłumaczyć, a jego działalność potępiła Organizacji Firm Badania Opinii i Rynku.

– Treść i sekwencja pytań zadanych w badaniu zrealizowanym przez Homo Homini dla Stowarzyszenia „Republikanie” stanowi naruszenie standardów metodologicznych i etycznych obowiązujących badaczy – uznał zarząd Organizacji Firm Badania Opinii i Rynku, który wyraził zaniepokojenie praktykami firmy Dumy.

„Realizacja badania opartego o tendencyjnie skonstruowany kwestionariusz godzi w dobre imię środowiska badawczego i podważa publiczne zaufanie do wyników badań sondażowych” – napisał w oświadczeniu zarząd OFBOR i przypomniał, iż odpowiedzialność za kształt badania spoczywa w pełni na agencji badawczej, zaś praktyki firmy Dumy wprowadzają w błąd opinię społeczną i mogą stanowić formę manipulacji w obszarze preferencji wyborczych.

„Jest to pogwałcenie fundamentalnej zasady niezależności i bezstronności badaczy” – stwierdził OFBOR.

OFBOR alarmował też, iż firma Dumy odmawia poddania się procedurom niezależnego audytu.

A kim jest sam Duma? To jeszcze większe zaskoczenie.

Marcin Duma był działaczem młodzieżówki SLD – Federacji Młodych Socjaldemokratów. Był też doradcą barona SLD, wojewody mazowieckiego Leszka Mizielskiego.

Co zabawne, gdy aktywnością Dumy zajął się portal Niezależna – czyli media obozu PiS – okazało się, iż polityk SLD nie jest szczery, gdy chodzi o swoje kontakty z tą formacją i zakończeniem z nią współpracy.

– Czy na pewno Duma, jak zapewnia, odszedł z SLD w 2005 r.? Publikacja na stronie Dziennik.pl zatytułowana „Bunt młodych w SLD” ukazała się 5 listopada 2007. Marcin Duma występuje w nim jako przeciwnik faworyzowania na listach lewicy ludzi Aleksandra Kwaśniewskiego – zauważyły media PiS.

– Olejniczak zapowiadał odmłodzenie lewicy, ale polega to na tym, iż pięćdziesięciolatków z SLD zamieniają ludzie byłego prezydenta w tym samym wieku (…) – bulwersuje się Marcin Duma z Federacji Młodych Socjaldemokratów (młodzieżówka SLD – red.), odpowiedzialny za wizerunek organizacji – relacjonował Dziennik.pl.

– FMS to młodzi ludzie. Zdecydowana większość z nich prowadzi własne firmy i z tego żyje. (…) Ale zaraz będą musieli wybrać, czy mogą zrealizować swoje ambicje w polityce czy lepiej im wyjdzie rozkręcanie własnego biznesu – przekonywał Duma.

O praktykach Dumy alarmował przed wyborami w 2015 roku m.in. magazyn „Press”.

Niestety, dziś jego badania, mimo afer i wątpliwości co do ich wiarygodności, publikują takie media jak Wirtualna Polska (gdzie wśród dziennikarzy występują również byli politycy SLD).

Idź do oryginalnego materiału