Polityczne emocje na sesji sejmiku. Pytania m.in. o kolej i zdrowie

10 godzin temu
fot. Radio Doxa

Ale zaczęło się od zarzutu o szantaż polityczny…

Konferencja prasowa sejmikowej opozycji rozgrzała radnych. Przypomnijmy, od poprzedniej sesji punkt poświęcony interpelacjom radnych sejmiku przesunięto na koniec obrad. Dlatego część opozycyjnych rajców opowiedziała o nich tuż przed sesją.

– Trudno nie nazwać tego inaczej niż szantażem politycznym. jeżeli marszałek zwraca się do samorządów, które w regionie podjęły uchwałę, iż nie chcą u siebie centrów dla imigrantów, aby ją wycofały. Chodzi o to, iż takie akty prawne mogą być uznane za dyskryminujące, a to może spowodować, iż taka gmina nie otrzyma środków unijnych – podkreśla – Wojciech Komarzyński z sejmikowego klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Tym bardziej, iż nadzór wojewody tych uchwał nie unieważnił.

– To nie był żaden szantaż ale troska. Czasem choćby radni nie zdają sobie sprawy, iż takie mogą być konsekwencje, a my musimy tego pilnować. jeżeli radni zdając sobie z tego sprawę podejmą taką decyzję ja to szanuję – odpowiada marszałek Szymon Ogłaza.

Zarzuty dotyczyły także niedawnych rozmów z ambasadorem Niemiec. Radny pytał, czy poruszono temat reparacji wojennych – to raczej domena szefa MSZ-tu niż marszałka województwa – skwitował Szymon Ogłaza.

Wojciech Komarzyński, Szymon Ogłaza:

Fot. Radio Doxa

Opozycja uderzyła też w opieka psychiatryczna dla najmłodszych mieszkańców regionu.

– Jest ona w opłakanym stanie – przekonują radni PIS. Gdzie jest i co dzieje się z szumnie zapowiadanymi planami powstania Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. – Miało być centrum ale go nie ma, pieniądze przesunięto na następny rok, nie ma choćby harmonogramu, nie wiadomo, kto w tym centrum będzie leczył – zasypała władze regionu szefowa sejmikowego klubu Prawa i Sprawiedliwości Martyna Nakonieczny.

– Wszystko idzie zgodnie z… planem. Nie możemy wydawać żadnych pieniędzy na ten cel zanim nie podpiszemy umowy z ministerstwem. Będzie centrum, będzie też niezbędna do leczenia pacjentów kadra i zdecydowanie więcej miejsca dla podopiecznych – zapowiada Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałek regionu.

Przypomnijmy, chodzi o inwestycję wycenianą na około 45 mln złotych, która ma być gotowa w 2029 roku.

Martyna Nakonieczny, Zuzanna Donath-Kasiura

Fot. Radio Doxa

Na zakończenie marszałkom dostało się też za zlikwidowanie połączenia kolejowego Nysa – Wrocław. Choć z jednego miasta do drugiego można dojechać koleją, to podróż delikatnie mówiąc do przyjemnych nie należy.

– Z Nysy najpierw trzeba się dostać do Brzegu, a tam kilkadziesiąt minut czekać na kolejny. Cierpią także firmy, które chciałyby przysłowiowe tiry przenieść na tory. To obecny zarząd regionu zlikwidował poprzednie połączenie – przypomina radny PIS w sejmiku Wojciech Komarzyński.

Tu sytuacja jest bardziej skomplikowana – Chcemy jeździć ale nie mamy czym. Potrzebujemy lokomotyw spalinowych ale ich nie mamy, a wypożyczenie jest tak horrendalnie drogie, iż kompletnie się nie opłaca. Chciałem namówić na obsługę tej trasy przez Koleje Dolnośląskie wicemarszałka województwa dolnośląskiego. Ale oni też nie mają czym obsłużyć tej trasy. Mamy zamówione lokomotywy spalinowe, przyjadą, będziemy jeździć – zapewnia Robert Węgrzyn z zarządu regionu.

Opozycyjni radni mieli też pretensje, iż w ostatnim roku żaden, z wymagających tego przystanków kolejowych, nie został choć w części przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Niestety to nie my odpowiadamy z infrastrukturę kolejową – podsumowuje Robert Węgrzyn.

Wojciech Komarzyński, Robert Węgrzyn:

Szersza relacja:

Autor: Sebastian Pec

Idź do oryginalnego materiału