Decyzją minister kultury Hanny Wróblewskiej, Robert Kostro -od 2006 roku tworzący zręby Muzeum Historii Polski – pożegnał się z funkcją dyrektora tej instytucji. Dymisja wywołała sporą krytykę. Praca dotychczasowego szefa przedsięwzięcia przez wielu była oceniania bardzo pozytywnie, a powody odwołania zdają się mało rzeczowe. Jego miejsce zajmie lewicowy publicysta, dr. hab. Marcin Napiórkowski.
Dotychczasowy dyrektor instytucji stał na jej czele przez 18 lat. To on był pomysłodawcą i administratorem projektu budowy gmachu dla wystawy stałej, jaka ma zakończyć się już niebawem, podaje muzhp.pl.
Działalność Roberta Kostro spotykała się z wieloma pozytywnymi komentarzami. O projekcie wystawy stałej mówiono jako o próbie przedstawienia tysiąca lat polskich dziejów w rzetelny i nie podszyty polityczną treścią sposób. Zwolnienie dyrektora skrytykował choćby na łamach „Gazety Wyborczej” sympatyzujący z rządem prof. Paweł Machcewicz. List w jego obronie podpisali zaś przedstawiciele różnych środowisk.
Sam Roberto Kostro, szczególnie w latach 80-tych i 90- tych, związany był ze środowiskami konserwatywnymi. Jak wskazywał, nie tworzył jednak muzeum po to, by odpowiadało wartościom, którymi się kieruje, a by mogło trafić do wszystkich odwiedzających. W trakcie swojej działalności współpracował z różnymi kadrami, w tym mianowanymi przez poprzednie rządy PO i potrafił znaleźć z nimi wspólny język.
Oficjalnym powodem zwolnienia mają być rzekome wady w zarządzaniu instytucją. Chodzi m.in. o niegospodarowanie posiadanych środków i spór prawny z wykonawcą projektu, firmą Budimex. Jak podkreślał Robert Kostro, zarzuty te są kiepsko podparte. Przekazywane przez państwo środki wydawano z opóźnieniem w uzasadnionych sytuacjach – gdy budowniczy wykonywali prace po terminie lub gdy odbiór ich projektów był niemożliwy ze względu na stwierdzone przez inspektorów wady konstrukcji. Były dyrektor zamierza więc skierować sprawę do sądu.
– (…) Spór wynika przede wszystkim z opóźnień z winy wykonawcy. Spornym tematem jest np. kwestia konstrukcji dachu – zabrała nam ona prawie rok. Nie widzę tu mojej odpowiedzialności za to opóźnienie – mówił zdymisjonowany dyrektor w rozmowie z portalem rp.pl.
Jak zapowiadał Kostro, zamierza odwołać się od decyzji minister kultury do sądu pracy. Nie zamierza jednak ubiegać się o powrót na stanowisko, ale odszkodowanie. – Dobra komunikacja z ministerstwem po prostu jest niezbędna – wyjaśniał w rozmowie z portalem rp.pl. – Nie można prowadzić takiej dużej inwestycji wbrew woli ministra trzeba mieć pełne zaufanie – tłumaczył brak zamiaru walki prawnej o przywrócenie na stanowisko.
Na miejsce doświadczonego muzealnika, autor ciepło przyjętej wystawy stałej, ministerstwo mianowało za to dr. hab. Marcina Napiórkowskiego. To lewicowy publicysta, którego teksty regularnie ukazują się na łamach skrajnej „Krytyki Politycznej”. Nominat Hanny Wróblewskiej pisywał do tego medium teksty negatywnie przedstawiające niektóre ruchy prawicowe. Jest też autorem kilku książek, w tym pozycji „Turbopatriotyzm”.
Ustępujący dyrektor wyraził podczas wywiadu udzielonego „Rzeczpospolitej” nadzieję, iż wraz ze zmianą na stanowisku nie ucierpi duch bezstronności, jaką przedstawiać ma wystawa stała. W pierwszych rozmowach po dymisji poprzednika Napiórkowski zapewniał, iż docenia jego pracę i wspólnie z nim otworzy gmach muzeum.
Źródła: rp.pl, krytykapolityczna.pl, muzhp.pl
FA