
Podczas dzisiejszej (8 sierpnia) konferencji prasowej w Marcinkowicach (gm. Chełmiec) europoseł Arkadiusz Mularczyk ostro skrytykował premiera Donalda Tuska za – jak twierdzi – wprowadzanie opinii publicznej w błąd w sprawie inwestycji kolejowej „Podłęże – Piekiełko”. Według Mularczyka cała procedura, od przygotowań po najważniejsze decyzje administracyjne, została przeprowadzona przez rząd Prawa i Sprawiedliwości od 2015 roku, a obecny szef rządu „zbiera laury na cudzym polu”.
Chronologia inwestycji: od planów do realizacji
Z przedstawionych przez Mularczyka dokumentów wynika, iż projekt został uruchomiony w 2015 roku przez rząd Beaty Szydło i wpisany do planów strategicznych państwa. W kolejnych latach podpisano porozumienia z samorządami, wykonano pełne studium wykonalności, przeprowadzono analizy środowiskowe i geologiczne oraz rozpoczęto wykupy gruntów.
W latach 2020–2022 uzyskano decyzję środowiskową dla nowej linii, pozwolenia lokalizacyjne i przygotowano projekt do przetargów. W 2022 roku inwestycję wpisano do Krajowego Planu Odbudowy, a jej pierwszy etap – modernizacja linii 104 Chabówka–Nowy Sącz – miał być finansowany z KPO.
25 kwietnia 2023 roku PKP PLK podpisało umowę o dofinansowanie modernizacji tej linii w wysokości 4,35 miliarda złotych.
„Tusk robi konferencję na placu budowy, który przygotowaliśmy”
Mularczyk zarzucił premierowi, iż przypisuje sobie sukces inwestycji, która została przygotowana i rozpoczęta przez poprzedni rząd. Dodał, iż środki z KPO, przeznaczone na pierwszy etap projektu, były wcześniej blokowane przez Komisję Europejską w ramach „politycznego nacisku na rząd PiS”.
– Donald Tusk nie ma moralnego prawa przypisywać sobie tej inwestycji. To rząd PiS od 2015 roku wykonał gigantyczną pracę: od zainicjowania projektu, przez pełną dokumentację, aż po decyzje lokalizacyjne i środowiskowe. Tusk dziś robi konferencję na placu budowy przygotowanym przez naszych ekspertów, by ogłosić sukces, który nie jest jego dziełem – powiedział Mularczyk.