Politycy PiS (i nie tylko) grzmią po decyzji Tuska. "Anarchia i bezprawie", "Dotknięty kompleksem Boga"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


"Został dotknięty 'kompleksem Boga'", "Uważa, iż prawem jest to, co on napisze na X" - tak politycy PiS komentują decyzję Donalda Tuska w sprawie kontrasygnaty. Premier poinformował w poniedziałek o jej uchyleniu.
Dwaj sędziowie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie decyzje prezydenta i premiera. Pierwsza z nich dotyczyła wskazania przez Andrzeja Dudę osoby, która ma przewodniczyć Zgromadzeniu Sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Druga to kontrasygnata premiera postanowienia prezydenta w tej sprawie. W poniedziałek Donald Tusk poinformował o uchyleniu kontrasygnaty. Jego decyzja wywołała liczne komentarze polityków.


REKLAMA


Zobacz wideo Aktywiści blokują granicę Serbii i Kosowa


PiS krytykuje Tuska ws. uchylenia kontrasygnaty. "Kompleks Boga"
"Tusk uważa, iż prawem jest to, co on napisze na X" - stwierdziła Beata Szydło.


"Do tej pory Tusk bywał (dosyć często) dotknięty syndromem 'wścieklizny', 'wścieka' się systematycznie. Teraz został dotknięty 'kompleksem Boga'. Uznał, iż stoi ponad państwem, konstytucją i wszelkim prawem" - stwierdził Joachim Brudziński.


Mateusz Morawiecki zażartował z decyzji Tuska, "tłumacząc" krótki komunikat o uchyleniu kontrasygnaty. Według byłego premiera powinien on brzmieć następująco: "Znów naginam prawo i co mi zrobicie".


"Na tej samej zasadzie Prezydent może uchylić akt Pana powołania czy akty powołania sędziów, którzy wystąpili z tą swoistą 'skargą'. Wstyd, iż prawnicy z tytułem suflują traktowanie państwa jako prywatnej własności, a prawo zrównują z własną wolą. Czysta anarchia i bezprawie" - stwierdził natomiast poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.


"A cofnięcie kontrasygnaty, by było ważne, to czy musi odbyć się w jakimś określonym czasie? Czy tak możemy się cofać w nieskończoność?" - ironizuje Daria Gosek-Popiołek z partii Razem.


Co mówią konstytucjonaliści?
Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przywołuje zaś komentarz prof. Marka Chmaja. Konstytucjonalista w rozmowie z portalem prawo.pl podkreślał jeszcze w sierpniu, iż "wada oświadczenia woli jest to instytucja prawa cywilnego, natomiast kontrasygnata jest instytucją prawa konstytucyjnego i te dwie gałęzie prawa się nawzajem nie przenikają". - Skoro premier podpisał akt prezydenta, to wziął na siebie odpowiedzialność za ten akt, ja nie znam sytuacji, w której można by się wycofać z udzielonej już kontrasygnaty. Przepisy w procedurze konstytucyjnej nie przewidują takiego postępowania, a stosowanie tutaj regulacji prawa cywilnego typu błąd, groźba itd. nie ma sensu - wyjaśniał.


Polska Agencja Prasowa przywołuje z kolei w tym kontekście wypowiedź dr hab. Jacka Zaleśnego. Ekspert w zakresie prawa konstytucyjnego uważa, iż na gruncie konstytucji premier nie mógł wycofać kontrasygnaty udzielonej w ramach art. 144 konstytucji. - Na płaszczyźnie prawnej, jakiekolwiek oświadczenia premiera - po czynności, jaką wykonał - nie zmieniają treści czynności, którą uprzednio wykonał. Nie wpływają, innymi słowy, na czynność urzędową, którą wykonał prezydent, bo ona już została wydana w warunkach prawnie przewidzianych i ze skutkami prawnie wiążącymi - stwierdził.
"Odbudujemy państwo prawa"
Politycy koalicji rządzącej w większości chwalą decyzję Tuska. "Premier Tusk, na wniosek dwójki sędziów, uchylił kontrasygnatę. Odbudujemy państwo prawa" - stwierdził Marcin Kierwiński.


"Dobra decyzja premiera o uchyleniu kontrasygnaty pod prezydenckim powołaniem neo-sędziego Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej, które ma wybrać kandydatów na jej prezesa. Nie warto stać przy błędnej decyzji, tylko ją zmienić" - napisała Wanda Nowicka z Lewicy.


Europoseł Krzysztof Brejza stwierdził, iż "uchybienie zostało naprawione, to bardzo dobrze z punktu widzenia przywracania sprawiedliwości w Polsce".


"Premier uchyla kontrasygnatę ws. wyborów w SN. Neosędziowie nie są i nie będą bowiem legalną częścią wymiaru sprawiedliwości" - stwierdziła z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Idź do oryginalnego materiału