Politycy nie zabijajcie polskich mediów? A czemu nie protestowaliście w 2019 roku?

2 miesięcy temu

“Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!” – takim hasłem garstka dziennikarzy i gros “dziennikarzy” opatrzyło swój dzisiejszy apel dotyczący BiG Tech, firm-gigantów technologicznych, takich jak Google, Amazon, Facebook czy TikTok. W dużym skrócie, chodzi o wprowadzenie przepisów regulujących zasady powielania informacji na tych platformach, aby ukrócić ich gigantyczny monopol żerowania na małych platformach, mediach i ich odbiorcach. Jeszcze prościej mówiąc, chodzi o ich opodatkowanie i przekazanie części tych pieniędzy na wspieranie rodzimych platform i domów mediowych – uważa jedna z internautek.

Jednak problem jest znacznie bardziej złożony. W 2019 roku rząd Mateusza Morawieckiego zapowiedział wprowadzenie takiego podatku, ale po kilku miesiącach się z tego wycofał. Wtedy nie było protestów, a większość polskich mediów zajęta była ssaniem budżetowej kasy na lewym obiegu i miała serdecznie w nosie zarówno BiG Tech, jak i kolegów z redakcji, które ledwo przędły, bo nie korzystały z tego samego źródła finansowania (mowa tu o takich tytułach jak Wyborcza czy Polityka). W tamtym czasie nikomu nie przyszło do głowy, by otwarcie przeciwstawić się politykom i oskarżyć ich o “zabijanie mediów”. Dlaczego? Bo jak fiknąć komuś, kto cię pod stołem karmi, a ty mu nad stołem robisz dobrze? – dodaje.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dzisiejsza burza w polskiej sieci nie dotyczyła ani ważkiego problemu, jakim niewątpliwie jest dominacja BiG Tech, ani potrzeby wsparcia własnych mediów w nierównym starciu z międzynarodowymi gigantami. Dzisiejsza burza w sieci dotyczyła faktu, iż praktycznie nie mamy mediów, które szanujemy, którym ufamy i które wyszły z tarczą po ośmioletniej walce o demokrację i przetrwanie. Praktycznie nie mamy mediów, które chcielibyśmy wspierać słowem czy pieniędzmi.

W Polsce brakuje mediów, które zyskałyby szacunek i zaufanie społeczeństwa. Zamiast tego, mamy poczucie zażenowania, kiedy media, dla których przez lata byliśmy “hejterami, silniczkami, kundelkami”, teraz apelują o nasze wsparcie. Doceniam szlachetną postawę dziennikarzy “Gazety Wyborczej”, którzy wzięli dziś w obronę swoich kolegów, tych samych, którzy przez całe rządy PiS mieli wywalone na nich i ich dziennikarską rzetelność.

Jednocześnie uważam, iż żadna redakcja, która przyjęła finansowe wsparcie z Funduszu Sprawiedliwości, nie ma dziś moralnego prawa występować z apelem w sieci i prosić, de facto, o dodatkowe dofinansowanie z budżetu. To apel o wsparcie finansowe, podczas gdy w przeszłości wiele redakcji korzystało z budżetowych środków bez większych skrupułów. Teraz, kiedy sytuacja zmienia się na niekorzyść, pojawia się nagła potrzeba ochrony polskich mediów – dodaje internautka.

Problem z dominacją BiG Tech jest realny i wymaga regulacji oraz wsparcia dla rodzimych mediów. Jednak, aby skutecznie walczyć o przyszłość polskiego dziennikarstwa, potrzebujemy mediów, które są niezależne, rzetelne i zasługują na nasze zaufanie. Bez tego, wszelkie apele i protesty będą jedynie próbą ratowania własnych interesów, a nie walką o dobro polskich mediów i demokracji.

"Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!" Takim hasłem garstka dziennikarzy i gros "dziennikarzy", opatrzyło swój dzisiejszy apel dotyczący BiG Tech, firm- gigantów technologicznych, takich jak np.: Google, Amazon, Facebook, TikTok. W dużym skrócie chodzi o wprowadzenie…

— Anna Magdalena (@IIAnnaMagdalena) July 4, 2024

Idź do oryginalnego materiału