Zatrudniona za czasów PiS 28-letnia policjantka Kinga B. zamiast ścigać przestępców, sama wpadła w poważne tarapaty. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłej już funkcjonariuszce.
Śledczy twierdzą, iż młoda policjantka przez kilka miesięcy – od stycznia do maja 2024 roku – miała aż osiem razy nielegalnie grzebać w policyjnych bazach danych. Chodzi m.in. o system KSIP i rejestr PESEL. Cel? Jeden mieszkaniec miasta, którego dane Kinga B. sprawdzała bez żadnego służbowego powodu. – Działała poza zakresem zleconych jej czynności, bez uzasadnionego powodu – potwierdził prokurator Andrzej Dubiel.
Sprawa wybuchła, gdy wyszła na jaw w mediach. Komenda Miejska Policji w Tarnobrzegu natychmiast zawiesiła policjantkę, a jej przełożeni wystąpili z wnioskiem o wydalenie ze służby. Decyzja zapadła 25 września – dziś Kinga B. nie jest już policjantką.
Co na to sama oskarżona? Nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.Teraz sprawą zajmie się sąd w Tarnobrzegu. jeżeli zapadnie wyrok skazujący, była funkcjonariuszka może zapomnieć o mundurze na zawsze.
źródło: Fakt