Polak deportowany z Białorusi. Trafił na "listę ekstremistów"

3 dni temu
Obywatel Polski Robert Tąpała został deportowany z Białorusi - poinformowało Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna". Wcześniej mężczyzna został wpisany na białoruską "listę ekstremistów" i trafił do kolonii karnej. Za co go skazano?
Deportacja Polaka z Białorusi: Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna" przekazało, iż Robert Tąpała został deportowany z Białorusi po tym, jak opuścił kolonię karną w Nowopołocku. Mężczyznę obowiązuje ośmioletni zakaz wjazdu na terytorium Białorusi. Rodzina Roberta Tąpały prawdopodobnie pozostała na Białorusi. Poinformowano, iż mężczyzna ma małoletnie dziecko.


REKLAMA


Skazany za znieważanie Łukaszenki: Robert Tąpała mieszkał na Białorusi od lat 90. Pracował w białoruskiej firmie zajmującej się produkcją wyrobów cukierniczych. Mężczyzna został zatrzymany w 2023 roku w związku z wpisami, które publikował w mediach społecznościowych. Umieszczono go na białoruskiej "liście ekstremistów" i skazano na trzy lata kolonii karnej. Wyrok wydano na podstawie przepisów dotyczących znieważania prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki oraz funkcjonariuszy państwowych.


Zobacz wideo Ochojska: Ukrywanie spraw dotyczących migrantów sprawia, iż one narastają


Polacy skazani na Białorusi: W przeszłości również inni obywatele Polski byli zatrzymywani przez białoruskie służby. W 2023 roku działacz Związku Polaków na Białorusi i dziennikarz Andrzej Poczobut został skazany na osiem lat więzienia o zaostrzonym rygorze. Oskarżono go o "podsycanie nienawiści społecznej" oraz "zadawanie szkody bezpieczeństwu narodowemu". W tym samym roku na cztery lata więzienia za rzekomą działalność szpiegowską skazano Jerzego Żywalewskiego. W 2019 roku na 14 lat łagru skazano Polaka, który został oskarżony o przewóz narkotyków przez granicę oraz próbę ich sprzedaży.


Stanowisko Polski wobec władz Białorusi: Alaksandr Łukaszenka rządzi Białorusią od 31 lat. W styczniu tego roku odbyły się ostatnie wybory prezydenckie, które według oficjalnych danych Łukaszenka wygrał z poparciem ponad 86 procent głosujących. Część państw, w tym Polska, uważa jednak, iż wybory na Białorusi nie spełniają demokratycznych standardów, więc ich wyniki nie mogą być uznawane za faktyczne odzwierciedlenie woli społeczeństwa białoruskiego. W kwietniu uchwałę w tej sprawie przyjął Sejm. Posłowie wyrazili również sprzeciw wobec represji białoruskich władz, które są wymierzone między innymi w działaczy opozycyjnych oraz mniejszość polską. Oświadczenie dotyczące styczniowych wyborów na Białorusi wydało też polskie MSZ. "Za sprawą działań władz w wyborach nie mogli wziąć udziału niezależni kandydaci. Kampanii towarzyszyły represje wobec przeciwników politycznych i zastraszanie przedstawicieli białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. W warunkach powszechnej cenzury i propagandy państwowej znaczna część Białorusinów nie miała dostępu do niezależnej i wiarygodnej informacji. Na skutek tych działań społeczeństwo białoruskie faktycznie zostało pozbawione prawa głosu" - napisano.
Więcej: Przeczytaj też artykuł "Media: Białoruskie KGB podszywało się pod polskiego dziennikarza. W tle Tomasz Szmydt".Źródła: Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna", Gazeta.pl 1, Gazeta.pl 2, Gazeta.pl 3, wnp.pl za PAP, Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Idź do oryginalnego materiału