5 godzin temu
Co z Tuskiem? "Donaldzie i Jarosławie, czas na emeryturę!" - podkreśla "Polityka". Jak wynika z sondażu IBRiS, aż 66 proc. respondentów uważa, iż Tusk powinien przejść już na polityczną emeryturę (z czego 47 proc. wskazało odpowiedź "zdecydowanie"). Przeciwnego zdania jest 31,9 badanych (z czego 22,5 proc. "zdecydowanie nie zgadza się" na taki pomysł). 2,1 proc. zaznaczyło, iż "trudno powiedzieć".
REKLAMA
Co z Kaczyńskim? Jeszcze więcej osób chciałoby wysłać na polityczną emeryturę Jarosława Kaczyńskiego. To 75,2 proc. osób (z czego 57,8 proc. wybrało opcję "zdecydowanie"). Przeciwnych temu jest 23,1 proc. ankietowanych (10,6 proc. - "zdecydowanie), a 1,7 proc. nie ma zdania.
Zobacz wideo Agnieszka Holland i Jacek Dehnel popierają Biejat, wybiorą Trzaskowskiego
Konieczna druga tura: W sondażu zapytano również o to, na kogo badani planują oddać swój głos 18 maja. Rafał Trzaskowski uzyskał 30,4 proc. poparcia. Na drugim miejscu jest Karol Nawrocki - 24,9 procent, a na trzecim Sławomir Mentzen - 12,9 procent. Kolejne miejsca zajęli: Szymon Hołownia - 7,3 procent, Magdalena Biejat - 4,3 procent i Adrian Zandberg - 3,3 procent. Deklarowana frekwencja w wyborach wyniosłaby 58 procent. Sondaż wykonał Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na próbie 1067 osób.
Będzie prezydencka dogrywka? Wybory prezydenckie zaplanowane zostały na 18 maja, ewentualna druga tura odbędzie się dwa tygodnie później, czyli 1 czerwca. Z dotychczasowych badań (również z tego przeprowadzonego dla "Polityki") wynika, iż wybory prezydenckie rozstrzygną się właśnie w drugiej turze. Zmierzy się w niej najprawdopodobniej dwóch z tych trzech kandydatów: Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki i Sławomir Mentzen. To kandydaci Koalicji Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji uzyskują bowiem w sondażach największe poparcie.Czytaj także rozmowę z prof. ucz. dr. hab. Wojciechem Rafałowskim z Wydziału Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, członkiem Rady Centrum Badania Opinii Społecznej: "Wyrzućmy te elity, bo robią nam krzywdę". Skrajna prawica stawia prawdziwą diagnozę. Jest "ale".Źródła: "Polityka", IAR
