Ależ pechowa konwencja Suwerennej Polski. Partia Ziobro zorganizowała konwencję, której prawie nikt nie oglądał. Zignorowała ją TVP, zignorowały inne stacje. Transmisję prowadzono w sieci, ale oglądało ją około 100 osób. To prawdziwa miara poparcia tej pisowskiej przystawki.
Polacy śmieją się, iż na konwencji Ziobry było więcej ludzi niż ją oglądało. Wszyscy członkowie partii z rodzinami karnie zjawili się na piskliwym odczycie krzyczącego Ziobry. Minister sprawiedliwości coraz bardziej przypomina karykaturę samego siebie, krzycząc i piszcząc do mikrofonu – piszą internauci.
Z owej konwencji wynikają dwie rzeczy: Ziobro nie ma żadnego pomysłu na Polskę, boi się też Kaczyńskiego. Smutne i przygnębiające, jeżeli tak się dłużej nad tym zastanowić: jak oni marnują energię na nic nie znaczące gesty i ruchy.
Władza się rozpada.