W sieci zaroiło się komentarzy po wpadce agentów CBA w biurze mecenasa Romana Giertycha. Przypomnijmy: agenci zostali zamknięci w przedpokoju a potem wyproszeni z kancelarii, bo nie mieli żadnych dokumentów ani zezwoleń na prowadzenie swoich czynności. Kompromitującą wpadkę CBA opisał sam Roman Giertych. Sprawa wywołuje mnóstwo komentarzy w sieci.
Wpadkę próbował jakoś tuszować niejaki Stanisław Żaryn, ale jego opowieść o rzekomym dostarczeniu przez agentów korespondencji wywołała rozbawienie komentujących. Oto niektóre wpisy:
Wy w tym CBA jesteście jacyś niedorozwinięci? To 3 agentów dostarcza 1 pismo? – pyta jeden z internautów.
I potrzeba było do tego aż trzech agentów. Niech zgadnę, jeden wiedział, gdzie zanieść, drugi umiał obsługiwać dzwonek od drzwi, a trzeci był najbardziej zaufanym, by mu powierzyć niesienie pisma (bez ryzyka, iż je żeżre) – dodała inna osoba.
Oj Żenadyn Żenadyn, dla własnego dobra skasuj to – to kolejny komentarz.
Agentów CBA było trzech bo jeden umie pisać, drugi czytać, a ten trzeci pilnował inteligentów? – złośliwie komentuje wpis Żaryna internauta.
No to, żeś się teraz TW Żaryn popisał. 3 funkcjonariuszy CBA z 1 pismem za listonoszy robią. Jak w tym starym kawale: Jeden umie czytać, drugi pisać, a trzeci pilnuje tych dwóch naukowców… I jak udało się dostarczyć, czy awizo musieli zostawić? – podsumowuje kolejna osoba.