Polacy rzucili się na plecaki "ewakuacyjne", ale już nie na szkolenia wojskowe. Dlaczego?

3 dni temu
W Biedronkach pojawiły się tak zwane plecaki "ewakuacyjne". Rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, choć w warunkach kryzysowych ich wyposażenie pozostawia sporo do życzenia. Nieco inaczej wygląda sprawa z zapowiadanymi przez premiera Tuska szkoleniami wojskowymi, które mają ruszyć na masową skalę. Na nie takiego szału już nie ma, czego dowodzi nowy sondaż. Okazuje się, iż najmniej gotowi do udziału w przeszkoleniu wojskowym są wyborcy Konfederacji, PiS, osoby w wieku 40-49 lat i kobiety. Dlaczego? O tym mówię w nowym odcinku programu naTemat Polityki.



Od 17 do 21 marca pracownicy Opinia24 zapytali reprezentatywną próbę tysiąca dorosłych Polaków o to, czy są oni gotowi wziąć udział w szkoleniach wojskowych.

Wyniki sondażu? Ponad połowa ankietowanych – 54 procent – nie zamierza brać udziału w szkoleniu wojskowym. Z kolei swoją gotowość do przeszkolenia zadeklarowało 35 proc. respondentów, czyli nieco więcej niż jedna na trzy osoby.

W przypadku kobiet bardzo namieszał sam Donald Tusk. Przypomnę: szef rządu Koalicji 15 października na początku ogłosił, iż będą to szkolenia dostępne dla "każdego dorosłego mężczyzny w Polsce".

Choć wieloma drogami poszły potem zapewnienia, iż szkolenia są otwarte dla wszystkich, niezależnie od płci, to komunikat premiera rozbrzmiał najgłośniej. Ale moim zdaniem to nie jest jedyny powód, dla którego aż połowa kobiet nie jest gotowa na szkolenie. Więcej w programie naTemat Polityki.


Nie przegap żadnego odcinka – subskrybuj naTemat na YouTube.

Idź do oryginalnego materiału