Jak powiedzieć, iż poniosło się całkowitą wyborczą katastrofę, ale w taki sposób, by nie zirytować Jarosława Kaczyńskiego? Spróbował tego Marcin Horała, niegdyś szef CPK.
– Niewątpliwie wyniki wyborów i wyniki różnych sondaży pokazują, iż dużo więcej Polaków popiera program PiS-u – to, co PiS robił, to, co PiS planował zrobić – niż poparło Prawo i Sprawiedliwość w wyborach – mówił Horała w rozmowie z Telewizją wPolsce.
– No więc jakiś element błędu musiał tutaj powstać, to bardzo proste, logiczne stwierdzenie. o ile ponad 60 procent Polaków popiera na przykład CPK, a 20 procent jest przeciwnych, 80 procent popiera elektrownię atomową, o ile 11,5 miliona w referendum głosowało tak, jak rekomendowało Prawo i Sprawiedliwość, a na Prawo i Sprawiedliwość 7,5 miliona, no to znaczy, iż jakieś błędy były i tutaj część tych głosów zgubiliśmy- przekonywał dalej polityk PiS.
Bez dwóch słów mistrz „sciemniania”. Prawda?