Polacy ocenili prezydenturę Dudy w szkolnej skali. Najwięcej zebrał "jedynek"

4 godzin temu
Powoli dobiega końca druga kadencja prezydentury Andrzeja Dudy. Z nowego sondażu wynika, iż Polacy są mocno podzieleni w kwestii oceny działań głowy państwa.


"Jak ocenia Pani/Pan kończącą się prezydenturę Andrzeja Dudy?" – zapytano w sondażu SW Research dla rp.pl. Okazało się, iż ankietowani nie są zgodni w ocenie dokonań prezydenta.

Jak wynika z badania, 5,6 proc. osób wystawiłoby Andrzejowi Dudzie notę celującą, czyli "szóstkę". 10,3 proc. ankietowanych uznało, iż jego prezydentura zasługuję na ocenę "bardzo dobrą". Wariant "dobrze" wskazało 18,1 proc. respondentów, z kolei 16,1 proc. wybrało notę "dostateczną".

20,8 proc. ankietowanych jest zdania, iż prezydentura Dudy zasługuje na "mierny". Aż 25,4 proc. osób wystawiło głowie państwa ocenę naganną, czyli w nawiązaniu do szkolnej skali... "jedynkę". 3,6 proc. badanych nie miało zdania w tej kwestii.

Jak podkreśla "Rzeczpospolita", łącznie odsetek wystawiających prezydentowi oceny pozytywne (od 3 do 6) wyniósł 50,1 proc. Oceny negatywne (1 i 2) wystawiło prezydentowi 46,2 proc. badanych.

Przypomnijmy, iż po drugiej kadencji Duda zgodnie z Konstytucją nie będzie mógł już ubiegać się o kolejną. Liczby z tego sondażu można więc traktować jak oceny ze sprawdzianu... bez możliwości poprawy.

Wybory prezydenckie. Kogo wystawi PiS?


Koniec kadencji Dudy oznacza, iż PiS musi szukać nowego kandydata, który byłby w stanie "wywrócić stolik". Poseł PiS Jacek Sasin powiedział niedawno w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, iż grupa polityków, którzy mają szansę, aby otrzymać nominację z PiS do wyborów prezydenckich jest naprawdę krótka.

Pytany o europosła Tobiasza Bocheńskiego, który wcześniej bez powodzenia ubiegał się o stanowisko prezydenta Warszawy, powiedział, iż "jest to kandydat, który powinien być wzięty pod uwagę w grupie, która jest analizowana", podobnie jak prezes IPN Karol Nawrocki.

Wymowna była też wypowiedź Patryka Jakiego w RMF FM. Na pytanie, czy jest gotowy ubiegać się o kandydaturę z ramienia PiS, stwierdził, iż "jest gotowy", ale dodał, iż polityka to jest gra zespołowa, zatem "trzeba się pogodzić również z tym, iż kandydat może być inny i bardzo ciężko na niego pracować".

Kiedy PiS ogłosi kandydata na prezydenta? Wiele wskazuje na to, iż stanie się to 11 listopada. Wiadomo jednak, iż PiS nie postawi na kobietę.

– W tej chwili, w tym czasie wojennym, wydaje nam się, iż kobieta nie miałaby wielkich szans. Trudno mi sobie wyobrazić choćby model tej pani, która byłaby tą kandydatką – tak Jarosław Kaczyński odpowiedział na pytanie, czy Prawo i Sprawiedliwość w ogóle rozważa wystawienie polityczki w wyborach prezydenckich w 2025 roku.

Idź do oryginalnego materiału