Polacy mówią „NIE” przymusowej migracji! Byłem tam, by bronić suwerenności Polski!

22 godzin temu

W sobotę, 10 maja 2025 roku, tysiące patriotów z całej Polski zgromadziło się w Warszawie, aby stanowczo sprzeciwić się polityce migracyjnej prowadzonej przez rząd Donalda Tuska. Marsz Przeciw Masowej Migracji, który rozpoczął się o godzinie 12:00 na Rondzie Dmowskiego, był wyrazem obywatelskiego buntu wobec zdrady interesu narodowego i uległości wobec niemieckich nacisków.

Stanowcze „nie” dla Paktu Migracyjnego

To, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się polityczną abstrakcją, dziś staje się rzeczywistością. Unijny Pakt Migracyjny, zaakceptowany przez rząd Tuska i z entuzjazmem wspierany przez Rafała Trzaskowskiego, zakłada przymusową relokację nielegalnych migrantów do państw członkowskich. Dla Polski oznacza to nie tylko zagrożenie bezpieczeństwa wewnętrznego, ale przede wszystkim odebranie obywatelom prawa do decydowania o tym, kto żyje w ich kraju.

Marsz był odpowiedzią na tę presję. Zorganizowany przez środowiska patriotyczne, wsparty przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, pokazał, iż Polacy nie są bierni – i nie pozwolą, by Berlin i Bruksela urządzały nam życie.

Moje przemówienie: Nie dla migrantów, nie dla zdrady!

Przypomniano uczestnikom i opinii publicznej, iż niemiecka dziennikarka Zara Riffler ujawniła kulisy zakulisowego porozumienia między liderem CDU Friedrichem Merzem a Donaldem Tuskiem. Ustalono zasady przekazywania migrantów do Polski, ale — jak podkreśliła — „ze względu na kampanię wyborczą nie mogą tego jeszcze ujawnić”.

„To zdrada interesu narodowego. To dowód na to, iż Polską rządzą ludzie, którzy realizują interes Berlina, a nie Warszawy. Dlatego mówimy jasno: Wybór Trzaskowskiego to wybór Tuska. Wybór Tuska to wybór chaosu migracyjnego” — powiedziałem ze sceny.

Jako poseł na Sejm RP zabrałem głos w tym ważnym momencie. Dodałem, iż wybór Trzaskowskiego to zgoda na budowę ośrodków integracyjnych dla migrantów w polskich miastach i gminach. To odebranie Polakom suwerenności. To zgodna na inżynierię społeczną, która doprowadziła do zamachów, gwałtów i przemocy w Paryżu, Brukseli czy Berlinie.

Ruch Obrony Granic — odpowiedź obywateli

Wydarzenie odbyło się pod sztandarem Ruchu Obrony Granic — oddolnej inicjatywy obywatelskiej, która stawia sobie za cel ochronę granic, tożsamości narodowej i suwerenności Polski. Trzy główne postulaty ruchu są jasne:

  • Odrzucenie Paktu Migracyjnego

  • Zatrzymanie nielegalnego przerzutu migrantów z Niemiec

  • Zamiana centrów integracji na centra deportacji

Podczas marszu odczytano również petycję skierowaną do premiera Donalda Tuska, w której uczestnicy żądają natychmiastowego przywrócenia pełnej kontroli na granicy z Niemcami. Podkreślono, iż od października 2023 roku Niemcy odesłały do Polski ponad 13 000 migrantów, często wbrew ich woli, wykorzystując do tego nowe ośrodki deportacyjne przy granicy.

Polacy nie dadzą się zastraszyć

Marsz był potężną manifestacją siły społecznej i narodowej dumy. Obecność tysięcy ludzi, transparenty z hasłami „Tu jest Polska!”, „Tusk = zdrada” i „Nie chcemy islamizacji kraju” pokazują, iż duch patriotyzmu w narodzie wciąż żyje i nie pozwoli się stłumić.

Wielokrotnie podkreślano, iż bezpieczeństwo polskich kobiet i dzieci jest wartością nadrzędną. Przywołano dramatyczną historię 41-letniej Polki zamordowanej przez migranta z Afganistanu w niemieckim Krefeld. Zgromadzeni uczcili jej pamięć modlitwą i chwilą ciszy.

„Nie chcemy, by takie historie powtarzały się w Polsce. Dlatego dziś tu jesteśmy. Bo Polska to nie kraj drugiej kategorii. Polska ma prawo decydować o sobie” — mówili organizatorzy.

Solidarność narodowa ponad podziałami

Na marszu obecni byli przedstawiciele wielu środowisk: od działaczy „Solidarności”, przez byłych funkcjonariuszy CBŚ, po polityków i samorządowców. Obecność takich osób jak Przemysław Czarnek, Janusz Kowalski, Piotr Cieplucha, Robert Bąkiewicz, Marian Kowalski czy Oskar Szafarowicz pokazała, iż sprawa obrony polskich granic jednoczy ludzi ponad politycznymi szyldami.

Były skandowane hasła:
„Tusk i Trzaskowski – zdrajcy Polski”, „Nie dla migrantów”, „Tu jest Polska”, a także „Karol Nawrocki prezydentem!” – co wyrażało także poparcie dla patriotycznego kandydata w nadchodzących wyborach.

To nie koniec — to dopiero początek!

Zwieńczeniem marszu było złożenie petycji pod Kancelarią Premiera oraz zapowiedź kolejnych działań – w tym protestu w Krakowie 14 maja i obywatelskich inicjatyw referendalnych, jak ta w Piotrkowie Trybunalskim przeciwko prezydentowi miasta, który popiera centrum integracji cudzoziemców.

W moim przemówieniu podkreśliłem, iż to dopiero początek. Polska budzi się z letargu. Musimy działać wspólnie — jako naród. Nasze dzieci, nasze żony, nasze ulice nie mogą stać się ofiarami polityki, która przyniosła chaos i upadek wielu państw Zachodu.


Zakończenie: Polska musi pozostać suwerenna

Marsz Przeciw Migracji pokazał jedno: Polacy nie godzą się na to, co planuje dla nas Tusk z Brukselą i Berlinem. Nie damy się zastraszyć, nie damy się uciszyć, nie damy sobie odebrać prawa do decydowania o przyszłości naszego kraju.

Wzywam wszystkich: organizujcie się lokalnie, wspierajcie Ruch Obrony Granic, idźcie na wybory i mówcie głośno: Polska dla Polaków, nie dla narzucanych migrantów. To nasza ojczyzna. Tu są nasze rodziny. I nie oddamy jej bez walki.

Poseł Dariusz Matecki
Prawo i Sprawiedliwość

Idź do oryginalnego materiału