Polacy dali kosza Kaczyńskiemu i PiS. A miało być tak pięknie!

2 dni temu

Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich w 2025 roku, popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość, wywołało burzę w polskiej polityce.

Choć Jarosław Kaczyński i jego partia świętują sukces, Polacy w większości dali im jasny sygnał: dość waszej polityki podziałów, populizmu i chaosu. Najnowszy sondaż SW Research dla Onetu pokazuje, iż 52,1 proc. badanych sprzeciwia się przyspieszonym wyborom parlamentarnym, które PiS próbuje forsować, wykorzystując triumf Nawrockiego. To dowód, iż społeczeństwo nie kupuje narracji Kaczyńskiego i chce stabilności, a nie kolejnego politycznego zamętu.

PiS, mimo wygranej w wyborach parlamentarnych w 2023 roku, nie zdołał utworzyć rządu, co było spektakularną porażką Kaczyńskiego. Polacy, głosując wówczas na opozycję, pokazali, iż mają dość ośmiu lat rządów naznaczonych aferami, upolitycznieniem instytucji i konfliktami z Unią Europejską. Zwycięstwo Nawrockiego, choć zaskakujące, nie oznacza powrotu PiS do łask. To raczej wyraz frustracji wobec rządu Donalda Tuska, który nie spełnił wszystkich oczekiwań, oraz skutecznej mobilizacji prawicowego elektoratu. Jednak sondaż SW Research jasno wskazuje, iż Polacy nie chcą dawać Kaczyńskiemu kolejnej szansy na przejęcie władzy. Tylko 28,9 proc. respondentów popiera pomysł przyspieszonych wyborów, a wśród osób powyżej 50. roku życia poparcie spada do zaledwie 25,6 proc.

Kaczyński, kreując Nawrockiego na prezydenta, liczył na odbudowę wpływów PiS. Wybór historyka bez politycznego doświadczenia, obciążonego kontrowersjami – od sprawy mieszkania po rzekome związki z półświatkiem – był ryzykownym posunięciem. Nawrocki wygrał, ale nie dzięki charyzmie czy programowi, ale dzięki cynicznej strategii PiS, która grała na polaryzacji i strachu przed „liberalną zarazą”. Kaczyński, jak zwykle, postawił na podziały, zamiast na merytoryczną debatę. Jego wizja Polski – nacjonalistyczna, eurosceptyczna, oparta na „tradycyjnych wartościach” – nie znajduje już takiego poklasku, jak dekadę temu. choćby wśród młodych, gdzie Nawrocki zdobył poparcie, sondaż pokazuje, iż tylko 43 proc. osób do 24 lat chce nowych wyborów. To sygnał, iż młodzi oczekują zmian, ale niekoniecznie powrotu PiS.

Krytyka Kaczyńskiego i jego partii nie oznacza jednak, iż rząd Tuska jest bez winy. Koalicja rządząca walczy z kryzysem po przegranych wyborach prezydenckich, a wzajemne oskarżenia między partiami osłabiają jej pozycję. Tusk, zapowiadając głosowanie nad wotum zaufania, chce pokazać, iż jego rząd ma mandat do dalszego rządzenia. Przyspieszone wybory, o które zabiega PiS, byłyby jednak prezentem dla Kaczyńskiego. Dając mu szansę na powrót do władzy przed 2027 rokiem, ryzykujemy powtórkę z autorytarnych zapędów, które znamy z lat 2015–2023: podporządkowanie sądów, mediów publicznych i kolejnych instytucji partyjnym interesom.

Polacy, jak pokazuje sondaż, są sceptyczni wobec takiego scenariusza. Różnice w opiniach między płciami (34,2 proc. mężczyzn vs. 24,2 proc. kobiet za wyborami) i grupami wiekowymi wskazują, iż społeczeństwo jest podzielone, ale przeważa pragnienie stabilności. Kaczyński, zamiast szanować ten głos, próbuje destabilizować sytuację, marząc o powrocie do władzy. Jego polityka, oparta na konfliktach i manipulacjach, została odrzucona w 2023 roku, a teraz Polacy potwierdzają, iż nie chcą powtórki.

PiS i Kaczyński muszą wyciągnąć wnioski: Polska nie chce ich rewolucji. Zamiast przyspieszonych wyborów, potrzebujemy dialogu i współpracy. Rząd Tuska powinien skupić się na realizacji obietnic, a opozycja – na merytorycznej krytyce, a nie na sianiu chaosu. Polacy dali PiS kosza – czas, by Kaczyński to zrozumiał i przestał grać na podziałach, które przynoszą więcej szkody niż pożytku.

Idź do oryginalnego materiału