Każda miejscowość posiada swoich lokalnych bohaterów oraz mieszkańców, o których lepiej nie wspominać. Dla Piotrkowa Trybunalskiego taką „skazą” był Mariusz Trynkiewicz. Nikomu raczej nie jest przykro, iż odszedł z tego świata i nie powinno to również nikogo dziwić. Mieszkańcy, którzy go znali, wspominają go z pogardą. Mariusz Trynkiewicz w 1988 roku wykorzystał seksualnie, a następnie bestialsko zamordował czterech chłopców, którzy dopiero co wchodzili w nastoletni wiek. Zwyrodnialec spędził wiele lat w więzieniu, a po zakończeniu odsiadki został umieszczony w zamkniętym ośrodku, gdyż wciąż stwarzał zagrożenie dla społeczeństwa. W poniedziałek 13 stycznia poinformowano o jego śmierci. Reporterzy „Faktu” rozmawiali z osobami, które pamiętają Trynkiewicza z czasów, gdy mieszkał na jednym z tamtejszych osiedli. Ich relacja podkreśla to, jak wynaturzoną postacią był zmarł. Trynkiewicz wciąż budzi obrzydzenie w swoim mieście Wydarzenia z 1988 roku wstrząsnęły całą Polską. Mariusz Trynkiewicz zgwałcił i zamordował czterech chłopców, z których najstarszy miał dopiero 13 lat. Tylko dzięki ówczesnym zmianom ustrojowym mężczyzna uniknął „czapy”, czyli kary śmierci poprzez powieszenie. Odsiedział jednak 25 lat za kratami, po których w dalszym ciągu był przetrzymywany w izolacji. Mimo upłynięcia ponad 3 dekad od jego zbrodni, w dalszym ciągu budzą one straszne wspomnienia i złe emocje wśród osób, które znały tego