Parlament Europejski stara się przypomnieć o sobie i swoim znaczeniu Komisji Europejskiej i Radzie UE – tak można podsumować zakończoną wczoraj sesję plenarną. Europosłowie spierają się z rządami państw o budżet, pospieszają w sprawie zmiany czasu… a jednocześnie przyjmują nową dyrektywę, która dotknie wszystkich kierowców.
Druga październikowa sesja Parlamentu Europejskiego odbyła się nieco w cieniu wczorajszego (23 października) szczytu Rady Europejskiej. Eurodeputowani w cieniu pozostać jednak bynajmniej nie zamierzają.
Rok wkracza w końcową fazę i trzeba przyjąć przyszłoroczny budżet. O to nie będzie jednak łatwo, bo rozpoczynające się negocjacje w tej sprawie stoją pod znakiem sporu wokół proponowanych przez Radę UE cięć, na które Parlament absolutnie nie chce się zgodzić. Mniej pieniędzy dla młodzieży na erasmusowe wyjazdy? O to – i nie tylko o to – toczy się gra.
PE przypiera do ściany Radę także w kwestii zmiany czasu. Od zaproponowania przez Komisję Europejską (nawet nie von der Leyen, a jeszcze Junckera) wniosku w sprawie jej zniesienia minęło siedem lat… a postępów w tej sprawie specjalnie nie ma. Europosłowie żądają odpowiedzi, dlaczego.
Europarlament przyjął też dyrektywę, która wprowadzi małą rewolucję w odniesieniu do prawa jazdy. Okres próbny dla początkujących kierowców, nowe wymagania na egzaminach i cyfrowy dokument – to tylko kilka ze zmian, które mają wejść w życie w najbliższych latach.
Jednocześnie to przede wszystkim Parlamentowi Europejskiemu, a nie Komisji, podziękowała w swoim środowym wystąpieniu za wsparcie w ostatnich latach liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.
A o tym, co dokładnie działo się przez ostatnie cztery dni w Strasburgu i jakie decyzje zapadły, piszemy poniżej.
Spór o budżet: Cięcia uzasadnione czy nie?
Podczas zakończonej wczoraj sesji plenarnej Parlament Europejski przyjął stanowisko w sprawie budżetu na 2026 r. Choć nie jest to tak duża sprawa, jak Wieloletnie Ramy Finansowe, to i tak wzbudziła kontrowersje, a wręcz doprowadziła do niemałego sporu między unijnymi instytucjami. Nie był to bynajmniej pierwszy tego typu spór; przeciwnie, sprawa ta powraca regularnie.
Powód? Rada UE, czyli rządy państw UE, chciała cięć w finansowaniu programów zarządzanych centralnie przez Unię Europejską (w przeciwieństwie do takich elementów budżetu, jak chociażby fundusze spójności czy środki na Wspólną Politykę Rolną, które trafiają do kopert narodowych).
Chodzi m.in. o program Horyzont Europa, z którego pieniądze przeznacza się na inicjatywy związane z badaniami naukowymi i innowacjami, czy popularny wśród europejskiej młodzieży program Erasmus+.
Większość PE nie zgodziła się na obniżenie finansowania, argumentując, iż programy te mają duże znaczenie dla Europejczyków – mimo iż nad wydatkowaniem środków w tym przypadku czuwa Unia, a nie państwa.
– jeżeli od Unii Europejskiej oczekuje się wzmocnienia działań, nie do przyjęcia jest ograniczanie finansowania tam, gdzie jest ono najbardziej potrzebne – zaznaczył sprawozdawca PE ds. budżetu UE na 2026 r., europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki.
Oprócz tego PE chce też zwiększenia budżetu Mechanizmu Ochrony Ludności (chodzi o finansowanie wsparcia w przypadku klęsk żywiołowych), większego wsparcia dla młodych rolników czy dodatkowych środków na kraje sąsiadujące z UE od południa,
Teraz rozpoczną się trzy tygodnie negocjacji PE z Radą UE, aby osiągnąć porozumienie w sprawie przyszłorocznego budżetu przed końcem roku. Pierwsza runda rozmów ma się odbyć 4 listopada.
Cichanouscy dziękują i apelują
W środę Europarlament nie po raz pierwszy gościł Swiatłanę Cichanouską, uważaną za prawdziwą zwyciężczynię wyborów prezydenckich. Tym razem towarzyszył jej jednak uwolniony trzy miesiące temu mąż, bloger Siarhiej Cichanouski, od którego niedopuszczenia do wyborów, a następnie uwięzienia rozpoczęła się opozycyjna działalność jego żony.
Cichanouska w swoim wystąpieniu podziękowała Parlamentowi Europejskiemu za to, iż od początku – od sfałszowanych wyborów prezydenckich w 2020 r. i fali protestów w ich następstwie – stał po stronie narodu białoruskiego. Z podziękowaniem zwróciła się także do rządów Polski i Litwy, które to kraje określiła jako „najbliższych sąsiadów i sojuszników” Białorusinów.
Zaapelowała jednocześnie, by Unia Europejska „nie dała się zwieść rzekomej humanitarności” Łukaszenki. – To iluzja. Uwalnia 60 osób, a natychmiast aresztuje 120. To jak drzwi obrotowe – porównała. Wezwała też do utrzymania wsparcia dla Ukrainy, bo to od jej zwycięstwa w dużej mierze zależy przyszłość Białorusinów i Rosjan, wskazała.
Komisarz UE ds. energii i mieszkalnictwa Dan Jørgensen zadeklarował, iż UE utrzyma wsparcie dla narodu białoruskiego. Przypomniał też, iż 2021 roku Białoruś instrumentalizuje przepływy migracyjne jako narzędzie polityczne służące wywieraniu presji na zewnętrzne granice UE i zapewnił, iż Unia solidaryzuje się z państwami dotkniętymi tym procederem.
Prawo jazdy: co się zmieni?
Europarlament zatwierdził też nowelizację unijnych przepisów dotyczących prawa jazdy. Jej celem ma być poprawa bezpieczeństwa drogowego i ograniczenie liczby wypadków.
Dyrektywa zmieni między innymi wymagania egzaminacyjne na prawo jazdy. Aby uzyskać uprawnienia do kierowania samochodem, kandydat będzie musiał wykazać się wiedzą na temat ryzyka związanego chociażby z bezpiecznym otwieraniem drzwi oraz zagrożeniami wynikającymi z używania telefonu podczas jazdy.
Nowa dyrektywa oznacza też koniec wydawania bezterminowego prawa jazdy, którego w Polsce i tak od 2013 r. się nie wydaje. Dokument będzie istotny przez 15 lat dla samochodów osobowych i motocykli (kategorie B i A).
Co także ważne, po raz pierwszy unijne przepisy wprowadzą okres próbny dla początkujących kierowców. Jego długość będą ustalać państwa UE, ale musi on trwać co najmniej dwa lata. W okresie próbnym niedoświadczonych kierowców obowiązywać będą surowsze zasady. Muszą oni również liczyć się z wyższymi mandatami za wykroczenia drogowe.
Nowe przepisy przewidują ponadto, iż cyfrowe prawo jazdy, dostępne na telefonie komórkowym, ma stopniowo stawać się podstawowym formatem prawa jazdy w UE. Osoby, które chcą pozostać przy dokumencie w formie plastikowej karty, będą mogły jednak wystąpić o jego wydanie.
Państwa będą miały trzy lata na transpozycję nowych przepisów do prawa krajowego oraz dodatkowy rok na przygotowanie ich wdrożenia.
Zmiana czasu: przez cały czas będziemy przedstawiać zegarki
W nocy z soboty na niedzielę (25/26 października) będziemy spali o godzinę dłużej, a PKP Intercity już zapowiada, które pociągi będą stały przez godzinę na stacjach, aby dostosować się do nowego czasu.
Zmiana czasu ma więcej przeciwników niż zwolenników. Powoduje bowiem pewne komplikacje i niedogodności i konieczność przestawienia zegarków (choć i tak nie możemy narzekać, bo te podłączone do internetu, np. w komputerach czy smartwatchach, przestawią się automatycznie) jest najmniejszą z nich.
Unia Europejska wciąż nie może jednak dojść do porozumienia w kwestii zmiany czasu. Jej zniesienie było już ambicją poprzednika Ursuli von der Leyen, Jeana-Claude’a Junckera jako przewodniczącego Komisji Europejskiej i w 2018 r. KE złożyła wniosek ustawodawczy w tej sprawie. Utknął on jednak w martwym punkcie.
W czwartkowej debacie europosłowie domagali się od Komisji i Rady UE odpowiedzi na pytanie, co powstrzymuje je od dalszych działań w tej sprawie. Po części odpowiedź ta jest jednak znana: spór między państwami o to, przy którym czasie pozostać – obecnym letnim czy obecnym zimowym.
A co uważa polski rząd w sprawie zmiany czasu? „Z punktu widzenia efektywności energetycznej nie ma ona żadnego uzasadnienia. Zamiast pozytywnie wpływać – rozregulowuje. Warto, by na poziomie europejskim także została wreszcie podjęta kierunkowa decyzja w tej sprawie”, napisał w serwisie X minister energii Miłosz Motyka, podsumowując stanowisko przedstawione na posiedzeniu Rady UE ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii (TTE).
Wszystko wskazuje jednak na to, iż w najbliższym czasie nie uda się osiągnąć postępów w odniesieniu do zniesienia zmiany czasu. W każdym razie w nocy z ostatniej soboty na ostatnią niedzielę marca niemal na pewno będziemy spali o godzinę krócej.
Oprócz tego:
- Parlament Europejski zatwierdził nowy pakiet przepisów, który ma usprawnić ocenę chemikaliów w UE i wprowadzić wspólną platformę danych, poprawiając współpracę między unijnymi agencjami.
- PE przyjął też swoje priorytety na Konferencję Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu w Belém w Brazylii, wzywając COP30 do ponownego zobowiązania się do ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C.
- Europa musi kontrolować technologie związane z czystą energią, ponieważ decydują one o naszej konkurencyjności i niezależności, powiedziała we wtorek w Parlamencie Europejskim przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Choć jej wystąpienie odnosiło się głównie do czwartkowego szczytu Rady Europejskiej, było to zarazem dość klarowne wystąpienie przedstawiające priorytety KE na najbliższe miesiące.

2 godzin temu








