A był to rok przełomu — odbijania przez Donalda Tuska państwa z rąk Jarosława Kaczyńskiego. Nowa koalicja na dobre przejęła władzę na początku 2024 r., ale gwałtownie pojawiły się problemy. Przede wszystkim na odchodne Jarosław Kaczyński zaminował państwo. Pozostawił wiernych sobie ludzi w prokuraturze, Sądzie Najwyższym, Narodowym Banku Polskim, Krajowej Radzie Sądownictwa, Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji oraz Trybunale Konstytucyjnym. Wszyscy oni są chronieni przez prezydenta — to najważniejszy bezpiecznik w prezesowskim systemie sypania piachu w tryby rządu Tuska.
Parafowanie umowy koalicyjnej. Od lewej: Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Donald Tusk, Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń. 10.11.2023 r.
Andrzej Duda — po początkowych sygnałach o gotowości do współpracy — wypowiedział koalicji totalną wojnę. W konsekwencji rząd buksuje, bo bez podpisu prezydenta wielu swych projektów zwyczajnie nie jest w stanie wprowadzić w życie. Ale jednocześnie ten rok wyraźnie pokazał, jak różnorodna — i niespójna — jest koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.
Wszystkim tym formacjom ciężko było wypracować wspólne projekty gospodarcze i społeczne, o ideologicznych choćby nie wspominając. Nie ma mowy ani o liberalizacji ustawy aborcyjnej (choć premier w praktyce wyłączył jej stosowanie) ani o związkach partnerskich (bo blokuje to PSL, groteskowo używając do tego swych resortów, w tym… Ministerstwa Rolnictwa oraz Ministerstwa Obrony Narodowej).
Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia po przyjęciu przez PSL uchwały o poparciu Hołowni w wyborach prezydenckich, 14.12.2024
Ale to rzecz jasna nie znaczy, iż koalicja jest zagrożona wewnętrznymi konfliktami. Choć łączy ją głównie niechęć do PiS, to jest to bardzo mocne spoiwo. Kluczowe będą wybory prezydenckie, o których szeroko rozmawiają twórcy „Stanu Wyjątkowego”. Jeśli zwycięży Rafał Trzaskowski — który jest faworytem — to projekty rządowe ruszą pełną parą. Różnice w koalicji przestaną mieć wówczas takie znaczenie z prostego powodu — wygrana kandydata KO wzmocni Donalda Tuska.
Donald Tusk i Rafał Trzaskowski po ogłoszeniu wyniku prawyborów w KO, 23.11.2024 r.
Prawie pewna jest wówczas rekonstrukcja rządu i usunięcie kilkorga marnych ministrów, głównie z szeregów koalicjantów Platformy. Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka już typują kandydatów do dymisji.
A co będzie, jeżeli Trzaskowski przegra? Poza jego osobistym dramatem — wszak więcej prezydenckich szans nie dostanie — będzie to gigantycznym problemem dla premiera, rządu i koalicji. jeżeli zwycięży kandydat PiS Karol Nawrocki, to rząd zatęskni jeszcze za Andrzejem Dudą, który w ostatnich latach potrafił wierzgać Kaczyńskiemu. Nawrocki, całkowicie politycznie zależny od PiS, będzie ślepo wykonywał polecenia z Nowogrodzkiej — wetował hurtowo i boksował rząd tak mocno, by powalić go przed czasem. Mówiąc wprost — zdaniem autorów „Stanu Wyjątkowego” prezydenckie zwycięstwo Nawrockiego doprowadzi do upadku rządu. Taka jest stawka wyborów prezydenckich.
Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń
Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka zapraszają na pierwszą część swego podsumowania politycznego roku.
Wyjątkowe świąteczno-noworoczne odcinki „Stanu Wyjątkowego” dostępne są dla abonentów Onet Premium (wersja video) i aplikacji Onet Audio (wersja audio). Zapraszamy do słuchania i oglądania!
Poniżej mogą Państwo obejrzeć pierwszą część:
W części drugiej twórcy „Stanu Wyjątkowego” opowiedzą o sytuacji w PiS, ze szczególnym uwzględnieniem przyszłych losów Jarosława Kaczyńskiego, który mimo sędziwego nie zamierza oddać przywództwa na prawicy — choć lista politycznych Brutusów wewnątrz PiS się wydłuża.
Druga część dostępna będzie od 1 stycznia.