Podstawy zabawy

tabloidonline.wordpress.com 2 godzin temu

Kościelni zaproponowali coś, co nazywają nową podstawą programową nauczania religii rzymskokatolickiej w szkołach. Biskupi, czyli owa zgraja podstarzałych frustratów, którzy nijak nie kumają współczesnego świata, mówią to co zawsze, czyli, iż to wszystko jakoby dla naszego dobra, w tym przypadku dla dobra naszych dzieci i w „trosce o wychowanie religijne młodych ludzi”, bo chodzi o to, aby to wychowanie religijne „było jak najowocniejsze i odpowiadające współczesnym wyzwaniom”. To złota myśl niejakiego biskupa Wojtka Osiala (to ten zmęczony smutas ze zdjęcia ↑), który jak rozumiem w imieniu ePiSkopalnych wydał z siebie głos, próbując tłumaczyć coś, co nijak już wytłumaczyć się nie da.

Panie biskup, chciałoby się powiedzieć, dzisiejszy świat jest tak zorganizowany, iż w niczym nie przypomina wczesnego średniowiecza, a choćby tego późnego, więc zdecydowanej większości ludzi, ni kuta żadna religia jest niepotrzebna. Oczywiście na tym świecie są jeszcze jednostki zagubione, niedouczone, nieświadome swojej głupoty, na granicy wręcz zidiocenia, i ich właśnie wasz przekaz panie biskup może choćby zainteresować. Ale jak musicie już ich dalej indoktrynować, straszyć i ogłupiać, by trzymać w ryzach bezwzględnego posłuszeństwa połączonego z obowiązkiem utrzymywania was do końca życia, plus stałego dostarczania dzieci do uciech, no to róbcie to w tych waszych świątyniach, na swój koszt i odpowiedzialność, ale odpierdolcie się z łaski swojej od szkół.

Ja wiem iż – cytując pana Osiala – „kościół przede wszystkim troszczy się o młodego człowieka”, ale to specyficzny jak wiemy rodzaj troski. Doskonale się orientujemy z jakich powodów ów młody człowiek jest dla was Osial tak interesujący, i bynajmniej tego nie akceptujemy. jeżeli już musicie towarzyszu Osial, to ruchajcie się między sobą, dymajcie kościelnych, godzę się choćby na kleryków, bo to osobniki pełnoletnie, no i idąc tam gdzie idą, doskonale wiedza czego pragną i co ich czeka. Ich dupy są na was szeroko otwarte. Ale od naszych dzieci wara. Wypad! Wypierdalać! Chcecie lekcji religii w szkołach publicznych? A co w zamian? Osobiście chętnie bym przystał na możliwość organizacji dyskotek w kościołach (dwie godziny tygodniowo dla równowagi), bo to fajne są to lokale, te wasze kościoły, no i zwykle z zajebistą akustyką. No to co, robimy biznes?

Idź do oryginalnego materiału