Podejrzana zagraniczna wizyta Kaczyńskiego we Wiedniu. "To miasto szpiegów"

1 rok temu

30 lat temu Jarosław Kaczyński był w Wiedniu. O ile nazwa tego miasta kilka mówi przeciętnemu zjadaczowi chleba to już osoby, które interesują się działalnością GRU oraz KGB, czyli rosyjskich służb specjalnych wiedzą, iż było to miejsce bardzo dużej ich aktywności. Czy właśnie na spotkanie z agentami rosyjskimi pojechał Kaczyński? Nie jest to wykluczone a teoria ta, rozważana w internecie, warta jest rozważenia.

Zacznijmy od tego, iż Jarosław Kaczyński sam przyznał się do intensywnych kontaktów z rosyjskim szpiegiem. Przez półtora roku spotykał się z nim w jego mieszkaniu w Warszawie, w dzielnicy Praga. Pili tam wódkę, rozmawiali o polityce a co dokładnie ustalili i czy z tych rozmów są taśmym wiedzą tylko Rosjanie. Kaczyński nie chce opowiadać o szczegółach.


Wyjazd Jarosława Kaczyńskiego do Wiednia jest w tym kontekście wysoce podejrzany. To właśnie Wiedeń bardzo szczegółowo opisuje w swojej książce Akwarium Wiktor Suworow. To we Wiedniu działali polscy szpiedzy za czasów PRL, to Wiedeń był areną walk i potyczek między wywiadami sił zła z Rosji i starających się im przeciwdziałać wywiadów z Zachodu.

Jarosław Kaczyński nie przemyślał swoich wypowiedzi. Podejrzany jest sam fakt wyjazdu do tego miasta, bo prezes PiS unika zagranicznych wizyt jak ognia. Nie jeździł praktycznie nigdy. Skąd mu się więc nagle wziął ten Wiedeń? Odpowiedzi na to pytanie można szukać właśnie u Suworowa, który bardzo precyzyjnie opisuje metody współpracy z ważnymi szpiegami, pracującymi na rzecz Rosji.

„Do Wiednia przybywa agent występujący pod kryptonimem Stary Przyjaciel. Jest dla nas bezcenny, najlepszy dowód, iż w Moskwie kieruje nim osobiście generał-pułkownik Mieszczeriakow. Nie wiem, kto to taki i nie mam prawa wiedzieć. Ty tym bardziej nie masz prawa. Jasne, iż z takim człowiekiem nie spotykamy się osobiście. Nigdy, pod żadnym pozorem. Pracuje on w oparciu o system skrytek i umówionych sygnałów. Jednak GRU jest przygotowane do nawiązania z nim bezpośredniego kontaktu w dowolnej chwili. Musimy mieć pewność, iż taki kontakt da się nawiązać w każdych warunkach i w każdej chwili. Dlatego raz na kilka lat przeprowadzamy spotkanie kontrolne. Przyjaciel otrzymuje odpowiedni sygnał i pojawia się w ustalonym miejscu. Nie nawiązujemy z nim żadnego kontaktu, tylko obserwujemy go z oddali. o ile się zjawia, znaczy, iż łączność funkcjonuje bez zarzutu. Poza tym sprawdzamy, czy wokół niego jest czysto. Teraz właśnie nastąpi taka operacja. Rozkazem szefa GRU zostałeś wyznaczony do jej przeprowadzenia.

Zarezerwujemy ci pokój w hotelu. Przez dwie doby będziesz sprawdzał z silną grupą ubezpieczania czy nie masz ogona. Zjeździsz cały kraj wzdłuż i wszerz. Porzucisz samochód w Innsbrucku. Znikniesz. Ulotnisz się. Zjawisz się w Wiedniu jak widmo. Przeprowadzisz ostateczną kontrolę. Do hotelu wejdziesz przez restaurację, na górę do pokoju, gdzie wszystko będzie przygotowane. Dostaniesz Minoxa z teleobiektywem. Aparat będzie załadowany taśmą Mikrat-93-Tarcza. Negatyw ma dwie warstwy światłoczułe: na jednej zdjęte zostały austriackie lotniska wojskowe. Ty będziesz eksponował drugą warstwę. W razie aresztowania postaraj się wyrwać taśmę z aparatu i ją prześwietlić. o ile ci się nie uda, sami ją wywołają. Otrzymają tylko zdjęcia lotnisk, bo wywoływacz automatycznie zniszczy drugą warstwę, adekwatną. Niech cię mają za zwykłego szpiega, płotkę. Wszystko jasne?

— Jasne.

— Więc słuchaj dalej. O umówionej porze Stary Przyjaciel pojawi się przed wystawą sklepu z obuwiem. Będziesz go obserwował z odległości 100 metrów i z wysokości 18 metrów. Sfotografujesz moment pojawienia się Przyjaciela. Nie wiem, kto to będzie, może kobieta przebrana za mężczyznę, a może mężczyzna przebrany za kobietę. Niech cię nie peszy, iż facet na przykład jest niechlujnie odziany i rozczochrany. Tak jest lepiej dla sprawy. Pół godziny przed wyznaczonym spotkaniem zacznij fotografować wszystko, co wyda ci się podejrzane. Jak go poznasz? Zjawi się o ściśle ustalonej porze w ściśle ustalonym miejscu. Zwinięta gazeta w prawej ręce to znak rozpoznawczy i zarazem sygnał, iż wszystko jest w porządku. Ta sama gazeta w lewej ręce oznacza niebezpieczeństwo. Stary Przyjaciel udaje się na spotkanie. Nie wie, czy tym razem my się stawimy. Gdyby został w międzyczasie namierzony, może zapobiec spotkaniu, może uratować naszego oficera, a zarazem własną skórę. o ile jest kontrolowany przez policję, to w jego własnym interesie leży zaniechanie kontaktów z nami. jeżeli w ciągu pięciu minut nikt się nie zjawi, odejdzie i ponownie zgłosi się na kontakt, gdy tylko otrzyma od nas wezwanie. Może to być za 10 lat i na drugim końcu planety…”

Idź do oryginalnego materiału