Zanim Emilia Wierzbicki zaczęła współpracować z Nawrockim, przez blisko 10 lat była związana z Telewizją Republika. Widzowie mogą kojarzyć ją z programów takich jak "Poza polityką" czy porannego pasma "Wstajemy" oraz "Express Republiki".
Gdy Karol Nawrocki wystartował w wyborach na urząd prezydenta, została jego rzeczniczką. Po zwycięstwie spekulowano, iż Wierzbicki może dołączyć do Kancelarii Prezydenta. Tak się jednak nie stało. Ostatecznie jego przedstawicielem w mediach został Rafał Leśkiewicz.
Nowa praca byłej rzeczniczki Nawrockiego
Teraz okazuje się, iż "magister dziennikarstwa" dołączyła do zespołu wPolsce24, gdzie będzie odpowiedzialna za nowy program publicystyczny. "Z euforią i nową energią dołączam do zespołu wPolsce24 – najszybciej rozwijającej się stacji informacyjnej w Polsce" – ogłosiła w mediach społecznościowych.
Wierzbicki w swoim nowym cyklu ma skupić się na bieżących wydarzeniach politycznych. "Będzie pokazywał to, co najważniejsze danego dnia, a później będziemy rozmawiać z ciekawymi gośćmi na ten temat" – ujawniła.
To dlatego Wierzbicki jest nazywana "magistrem dziennikarstwa"
Przy nazwisku Wierzbicki pojawiają się często słowa "magister dziennikarstwa". Wiąże się to z pewną sytuacją, do której doszło podczas słynnej już dziś debaty w Końskich w czasie kampanii prezydenckiej. Za kulisami rozpętała się awantura i przepychanki, bowiem ochroniarze nie chcieli wpuścić na halę przedstawicieli TV Republika.
W ich obronie stanęła Emilia Wierzbicki – rzeczniczka sztabu Karola Nawrockiego, która wdała się w dyskusję z posłanką KO Agnieszką Pomaską, argumentując swoją siłę i wyższość... uzyskanym tytułem magistra.
– Jakaś firma ochroniarska szarpie, brak słów – mówiła oburzona Wierzbicki, mijając kamerę. Pomaska odpowiedziała: – To wy się zacznijcie zachowywać. Wtedy rzeczniczka kandydata popieranego przez PiS zareagowała nerwowo: – Ja?! Ja się mam zachowywać? Ja jestem magistrem dziennikarstwa i rzeczniczką Karola Nawrockiego i dziennikarką. Nie życzę sobie!
– Ale to Pani przedstawiciele forsują drzwi siłą – odpowiedziała ze spokojem Pomaska. – To są jakieś żarty. Nigdy mnie tak nikt nie potraktował – dodała na odchodne Wierzbicki do współpracowników.