To nie Koalicja 15 Października ma dzisiaj problem. Prawdziwe trzęsienie ziemi rozgrywa się na Nowogrodzkiej. Po przegranych wyborach prezydenckich i serii kompromitacji w kampanii, Prawo i Sprawiedliwość znalazło się w stanie głębokiego, być może terminalnego kryzysu. Z badań wewnętrznych, które – jak mówią źródła – zleciła sama partia, wynika, iż PiS może w ciągu trzech lat… po prostu zniknąć z politycznej mapy Polski. Chwilowy wytrysk zadowolenia po wyborach prezydenckich tego nie zmieni.
To ostatni polityczny rozdział Kaczyńskiego. Prezes, którego stan zdrowia ulega wyraźnemu pogorszeniu, coraz rzadziej pojawia się publicznie i – według relacji osób z partii – już adekwatnie nie prowadzi realnej działalności politycznej. Mówiąc brutalnie: nie ma już żadnego scenariusza powrotu Kaczyńskiego do władzy. Może zwyczajnie nie dożyć kolejnych wyborów. Ale to nie wszystko. W samym PiS trwa wojna domowa – cicha, ale bezlitosna. Wokół osłabionego prezesa kręcą się wpływowe grupy interesu, które nie mają już żadnego sentymentu do starzejącego się wodza. Chcą przejąć partię, zanim całkowicie się rozpadnie. Tyle iż prawie nie ma czego przejmować. PiS nie ma dziś ani programu, ani przywództwa, ani zaplecza. Nie ma pomysłu na Polskę. Chce już tylko jednego – zachować dostęp do pieniędzy i bezkarności. Jak najdłużej. Jak najwięcej.
Dlatego zamiast idei – mamy intrygi. Zamiast wizji – personalne wojny. Zamiast partii politycznej – rozkładający się na naszych oczach układ, który coraz bardziej przypomina grupę trzymającą wpływy, a nie jakikolwiek obóz polityczny. choćby wyborcy PiS czują, iż coś się kończy. Coraz głośniejsze są głosy, iż to, co zostało z partii Kaczyńskiego, to już tylko zbieranina sfrustrowanych aparatczyków i łowców synekur.
Dla Polski to dobra wiadomość. Dla samego Kaczyńskiego – być może bolesna ironia losu. Przez dekady budował imperium, które miało trwać wiecznie. Dziś jego polityczny testament przypomina rozpadające się muzeum wspomnień. Ale nie łudźmy się – zanim to wszystko się zawali, PiS będzie próbować jeszcze wiele złego zrobić. Tym bardziej warto patrzeć im na ręce. I pamiętać: to już nie jest partia władzy. To upadły projekt desperatów.
Koalicja 15 Października ma swoje wyzwania, ale PiS ma przed sobą tylko upadek i wyroki.