Po Ukrainie Mołdawia? Rosjanie ostrzegają

3 tygodni temu

Rosja grozi Mołdawii powtórzeniem ukraińskiego scenariusza, a mołdawska prezydent Maia Sandu zapowiada referendum ws. członkostwa kraju w UE.

Prezydent Mołdawii Maia Sandu ogłosiła, iż referendum ws. akcesji tego państwa do UE odbędzie się 20 października wraz z pierwszą turą wyborów prezydenckich. Poinformowała przy tym, iż zwróciła się już do parlamentu z prośbą o rozpoczęcie procedury konstytucyjnego plebiscytu.

Może dojść do wojny domowej z secesją terytoriów

Mołdawia „rozwija drogę Ukrainy” — ostrzega prokremlowski politolog prof. Aleksiej Jaroszenko. Rosja, zaniepokojona referendum ws. akcesji do UE przewidzianym na jesień tego roku, robi co może, żeby utrzymać Mołdawię w strefie swoich wpływów. Grozi m.in. wybuchem wojny domowej i rozpadem tego kraju.

– Może choćby dojść do wojny domowej z secesją terytoriów ostrzegł cytowany w mediach Jaroszenko. Wtóruje mu gazeta „Izwiestia”, która również uprzedza, iż „w Mołdawii może wybuchnąć wojna domowa z powodu chęci przystąpienia kraju do UE”.

Natomiast Jaroszenko uważa, iż referendum zostanie sfałszowane, co uruchomi obywatelskie protesty, „potem jakiś format konfrontacji obywatelskiej i policja rozpędzi protestujących”. Wtedy może choćby dojść do wojny domowej z secesją terytoriów cytują media wypowiedź rosyjskiego polityka.

Również z informacji mołdawskiej Służby Bezpieczeństwa wynika, iż Rosja planuje m.in. duże ataki hybrydowe przeciwko Kiszyniowowi.

ISW: Kreml chce zdestabilizować „tamtejszą demokrację i społeczeństwo”

Instytut Studiów nad Wojną (ISW) przewiduje, iż Rosja użyje wszystkich możliwych metod do utrzymania swoich wpływów w Mołdawii. Nie wyklucza, iż w tym celu użyje zbuntowane mołdawskie prowincje: Naddniestrze i Gaugazję. „Kreml angażuje prorosyjskie podmioty w Mołdawii, by zdestabilizować tamtejszą demokrację i społeczeństwo” uważa ISW.

Idź do oryginalnego materiału