Po co Kaczyńskiemu Hołownia? Gra o władzę w cieniu demokracji

16 godzin temu
Zdjęcie: Kaczyński


Doniesienia o spotkaniach Jarosława Kaczyńskiego, lidera Prawa i Sprawiedliwości, z Szymonem Hołownią, marszałkiem Sejmu i liderem Polski 2050, wywołały polityczne trzęsienie ziemi.

Zakulisowe rozmowy, które rzekomo dotyczyły obalenia rządu Donalda Tuska i stworzenia „rządu technicznego”, rodzą pytania o motywy obu polityków. Dlaczego Kaczyński szuka sojuszu z Hołownią? I dlaczego Hołownia, budujący wizerunek orędownika dialogu, angażuje się w rozgrywki z liderem PiS? Obaj zasługują na krytykę – Kaczyński za cynizm, Hołownia za naiwność lub ambicję, która prowadzi go na niebezpieczną ścieżkę.

Jarosław Kaczyński, mistrz politycznych intryg, od lat stosuje strategię dzielenia przeciwników, by umocnić swoją pozycję. Spotkania z Hołownią to element tej gry – próba rozbicia jedności koalicji rządzącej. Kaczyński wie, iż bez wsparcia ugrupowań takich jak Polska 2050 czy PSL nie obali rządu Tuska. Hołownia, jako marszałek Sejmu, jest najważniejszy – jego decyzje mogą wpłynąć na proces zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta, co jest nadrzędnym celem PiS po zwycięstwie ich kandydata. Oferując Hołowni stanowisko premiera w „rządzie technicznym” lub zachowanie fotela marszałka, Kaczyński gra na jego ambicjach i potencjalnym niezadowoleniu z drugoplanowej roli w koalicji. To manipulacja w najczystszej formie, pokazująca, iż Kaczyński stawia władzę ponad stabilność państwa. Jego hasła o „obronie Polski” brzmią pusto wobec zakulisowych negocjacji, które destabilizują kraj.

Kaczyński zasługuje na krytykę za hipokryzję. Jeszcze niedawno PiS zarzucał koalicji brak demokratycznych standardów, a teraz lider partii prowadzi rozmowy w cieniu, z dala od opinii publicznej. Spotkania w mieszkaniu Adama Bielana, bez transparentności, to kwintesencja polityki kuluarowej, której Kaczyński rzekomo się sprzeciwia. Jego działania nie służą dobru wspólnemu, ale są desperacką próbą odzyskania wpływów kosztem zaufania społecznego. Kaczyński gra na podziałach, wykorzystując słabości innych, zamiast proponować rozwiązania, które mogłyby zjednoczyć Polaków w obliczu kryzysów.

Szymon Hołownia również nie jest bez winy. Jego decyzja o spotkaniach z Kaczyńskim to błąd, który podważa jego wiarygodność. Hołownia zyskał poparcie jako głos „trzeciej drogi” – alternatywy dla polaryzacji między PiS a KO. Tymczasem wchodząc w rozmowy z Kaczyńskim, gra w tę samą grę, którą krytykował. jeżeli doniesienia o negocjacjach dotyczących stanowiska premiera lub marszałka są prawdziwe, świadczy to o ambicji, która przysłania jego zasady. Jego tłumaczenie, iż „politycy muszą rozmawiać”, brzmi naiwnie w kontekście potajemnych spotkań z liderem partii, którą w 2022 roku nazwał „obrzydliwą”. Taki brak konsekwencji niszczy wizerunek Hołowni jako polityka transparentnego i uczciwego.

Co więcej, działania Hołowni sieją zamęt w jego własnej partii. Brak konsultacji z posłami Polski 2050 wskazuje na autorytarny styl przywództwa, który sam krytykował u innych. Porażka w wyborach prezydenckich, gdzie zdobył niespełna 5% głosów, mogła podkopać jego pewność siebie, ale flirt z Kaczyńskim to ryzykowny krok, który może okazać się politycznym samobójstwem. Hołownia traci zaufanie wyborców, którzy widzieli w nim nadzieję na nową jakość w polityce.

Obaj politycy – Kaczyński i Hołownia – grają w grę, w której Polska staje się pionkiem w walce o ich ambicje. Kaczyński manipuluje, by odzyskać władzę, a Hołownia, zamiast budować mosty, daje się wciągnąć w rozgrywki, które mogą rozbić jego partię i koalicję. W czasach kryzysu gospodarczego i wyzwań bezpieczeństwa Polska potrzebuje liderów stawiających na dialog i stabilność, a nie na intrygi za zamkniętymi drzwiami.

Idź do oryginalnego materiału