Po co im był Pegasus? Brak słów!

10 miesięcy temu

Coraz więcej (i coraz częściej!) pojawia się informacji dotyczących polityków PiS podsłuchiwanych przez… służby podległe PiS. Na nieoficjalnej liście ma już się znajdować 30 nazwisk. I to samej partyjnej wierchuszki.

Osoby wypowiadające się o tej skandalicznej sprawie sugerowały, iż inwigilowano po to, by Jarosław Kaczyński miał „kwity” nie tylko na politycznych przeciwników, ale również na sojuszników. Tymczasem prawda okazuje się jeszcze bardziej przygnębiająca.

– Według moich informacji Pegasus był używany wobec polityków PiS nie tylko po to, aby poszukiwać haków, ale aby sprawdzać, co prywatnie mówią o Kaczyńskim. I ta wiedza decydowała o tym, czy i na jakim miejscu ten ktoś znajdował się na listach wyborczych PiS. Straszne – napisał mecenas Roman Giertych.

Według moich informacji Pegasus był używany wobec polityków PiS nie tylko po to, aby poszukiwać haków, ale aby sprawdzać co prywatnie mówią o Kaczyńskim. I ta wiedza decydowała o tym, czy i na jakim miejscu ten ktoś znajdował się na listach wyborczych PiS. Straszne.

— Roman Giertych (@GiertychRoman) February 16, 2024

Brak słów. Naprawdę.

Idź do oryginalnego materiału