Po co im był Pegasus? Brak słów!

7 miesięcy temu

Coraz więcej (i coraz częściej!) pojawia się informacji dotyczących polityków PiS podsłuchiwanych przez… służby podległe PiS. Na nieoficjalnej liście ma już się znajdować 30 nazwisk. I to samej partyjnej wierchuszki.

Osoby wypowiadające się o tej skandalicznej sprawie sugerowały, iż inwigilowano po to, by Jarosław Kaczyński miał „kwity” nie tylko na politycznych przeciwników, ale również na sojuszników. Tymczasem prawda okazuje się jeszcze bardziej przygnębiająca.

– Według moich informacji Pegasus był używany wobec polityków PiS nie tylko po to, aby poszukiwać haków, ale aby sprawdzać, co prywatnie mówią o Kaczyńskim. I ta wiedza decydowała o tym, czy i na jakim miejscu ten ktoś znajdował się na listach wyborczych PiS. Straszne – napisał mecenas Roman Giertych.

Według moich informacji Pegasus był używany wobec polityków PiS nie tylko po to, aby poszukiwać haków, ale aby sprawdzać co prywatnie mówią o Kaczyńskim. I ta wiedza decydowała o tym, czy i na jakim miejscu ten ktoś znajdował się na listach wyborczych PiS. Straszne.

— Roman Giertych (@GiertychRoman) February 16, 2024

Brak słów. Naprawdę.

Idź do oryginalnego materiału