Płoccczanin walczy z urzędnikami. Napisał list otwarty do prezydenta, uderza w jego zastępcę i szefa MZD

2 godzin temu
Zdjęcie: Płocczanin udowadnia, że w tym miejscu nie ma drogi w myśl rozumienia przepisów | foto Michał Wiśniewski


Wracamy do wojny pomiędzy Miejskim Zarządem Dróg a panem Maciejem. Sprawę opisywaliśmy w sierpniu 2024 roku - przez cały czas pozostawaliśmy w kontakcie z czytelnikiem, który swoją rację udowadnia przed kolejnymi instancjami. W skrócie: miasto orzekło, iż budowa kanalizacji do domu, w którym mieszka pan Maciej, jest nieopłacalna, więc płocczanin wziął sprawy w swoje ręce i za własne pieniądze wybudował przyłącze. MZD zaczęło wtedy nakładać kary za zajęcie pasa drogowego.

Sęk w tym, iż kawałek utwardzonego gruntu trudno uznać za drogę w myśl przepisów prawa. Trudno polemizować z tym argumentem, ale mimo to sprawa się ciągnie od wielu miesięcy. Tutaj można przeczytać całą historię.

Płocczanin kontra machina urzędnicza. MZD nakłada ogromne kary, mieszkaniec dowodzi, iż niesłusznie

Płocczanin zdecydował się napisać list otwarty do prezydenta Andrzeja Nowakowskiego. Płocczanin uderza w nim m.in. w Tomasza Żulewskiego, dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, oraz Artura Zielińskiego - zastępcę prezydenta ds. rozwoju i inwestycji.

List otwarty po rozpoznaniu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie okoliczności sprawy fikcyjnej budowli drogowej na osiedlu Imielnica w Płocku

Szanowny Panie Prezydencie,

Zgodnie ze stanowiskiem Pana Prezydenta, wyrażonym pismem z dnia 2 lipca 2024 r. (znak MZD-DT.431.57.2022.MW), okoliczności sprawy fikcyjnej budowli drogowej na osiedlu Imielnica w Płocku zostały rozpoznane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Potwierdzono słuszność zarzutów, które w przeszłości miałem możliwość przedstawić osobiście również Panu Prezydentowi.

W prawomocnym wyroku z dnia 5 lutego 2025 r., sygn. akt VI SA/Wa 2543/24 wskazano wprost, iż w wąskiej na średnio 2,5 m, niezagospodarowanej części działki nr ew. 822/1 na osiedlu Imielnica, wielokrotnie przedstawionej Panu Prezydentowi dzięki fotografii, nie ma drogi w rozumieniu art. 4 pkt 2 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (dalej: „Ustawa”).

Innymi słowy we wskazanym miejscu nie ma drogowego obiektu budowlanego. Taki zaś zarazem widnieje od ponad 20 lat w ewidencji dróg publicznych Płocka. Natomiast od ponad 5 lat – jak Panu Prezydentowi już doskonale wiadomo – Miejski Zarząd Dróg w Płocku ustala mieszkańcom Płocka kilkutysięczne opłaty za rzekome zajęcie poszczególnych części tego obiektu przyłączem kanalizacji sanitarnej w ramach instytucji zajęcia pasa drogowego drogi publicznej.

W przedmiotowym wyroku skład orzekający zaznaczył jednocześnie, iż sama wąska część działki nr ew. 822/1 nie spełnia definicji pasa drogowego z art. 4 pkt 1 Ustawy, a więc nie stanowi gruntu, na którym jest lub będzie usytuowana droga. O takim pasie będzie można mówić dopiero po nabyciu przez Gminę Miasto Płock całego terenu, przewidzianego od ponad 30 lat pod drogę, mającego szerokość 10 metrów. Wówczas to też będzie możliwym zaliczenie tego terenu do dróg publicznych, gdy zarazem zostanie ostatecznie wybudowana droga w myśl art. 4 pkt 2 Ustawy.

Do chwili obecnej przed nieruchomością mieszkańców nie ma pasa drogowego. Panie Prezydencie za zajęcie więc czego od ponad 5 lat Pan Tomasz Żulewski wraz ze swoimi podwładnymi ustala różne opłaty, mające z założenia trafić na rachunek bankowy MZD w Płocku?

Jak zostało to ujęte wprost w treści wyroku, WSA w Warszawie odstąpił od rozpoznania innych zarzutów, aniżeli dotyczących braku spełniania definicji pasa drogowego oraz braku występowania w rzeczywistości drogi w myśl art. 4 pkt 2 Ustawy.

Pozostałych ponad dziesięć zarzutów, jak choćby np. dotyczący bezpodstawnego przypisywania nazwy ulicy przedmiotowemu odcinkowi przez MZD w Płocku, nie uznano jednak za niezasadne. Według składu orzekającego najpierw należało skupić się na kwestiach kluczowych z punktu widzenia instytucji zajęcia pasa drogowego.

Można jednak podkreślić Panu Prezydentowi, iż poza utrzymywaniem fikcyjnych budowli drogowych w ewidencji Miejski Zarząd Dróg w Płocku jest w stanie również właśnie przypisywać nazwę ulicy, gdy jej w rzeczywistości nigdy nie nadano. W tym roku Zespół ds. Nazewnictwa w Urzędzie Miasta Płocka, w skład którego wchodzi m.in. Dyrektor MZD w Płocku, już dwukrotnie odmówił nadania jakiekolwiek pierwszej nazwy ulicy na miejsca pokrywającego się z przyłączem.

W trakcie posiedzeń Zespołu w dniach 15 stycznia oraz 28 luty 2025 r. wyrażono opinię, iż ten sam odcinek, w którym znajduje się przyłącze, powinien pozostać bez nazwy ulicy, ponieważ nadanie takiej nazwy zaburzy ład przestrzenny, w praktyce polegający na tym, iż zabudowania znajdujące się przy odcinku bez nazwy otrzymały w przeszłości numery porządkowe z dodatkową w postaci litery „A” od najbliższej ulicy Orzechowej, względem której budynki te stanowią drugą linię zabudowy.

Panie Prezydencie już dawno przywykłem do tego, iż po wielu latach zajmowania stanowiska Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Płocku - Pan Tomasz Żulewski zwyczajnie nie dysponuje podstawową wiedzą w zakresie regulacji prawnych dla dróg publicznych. Niestety przyzwyczaiłem się również do tego, iż osoba na takim stanowisku, od której prawdopodobnie wymaga się wykształcenia w kierunku budowlanym, dostrzega w miejscu zieleni ściśle określoną przez przepisy prawne część obiektu budowlanego drogi - jezdnię i zarazem potrafi stwierdzić, iż nic nie wie o jej wybudowaniu oraz oddaniu do użytku.

Jednak postawy odnośnie nazwy ulicy już nie sposób zrozumieć. Czy na dodatek Dyrektor MZD jest z całym szacunkiem dotknięty jakiegoś rodzaju przypadłością, zbliżoną do rozdwojenia jaźni? Jak można z jednej strony podnosić, iż w danym miejscu na terenie miasta rzekomo biegnie ulica o konkretnej nazwie, natomiast w ramach działań Zespołu ds. Nazewnictwa stwierdzać brak jakiejkolwiek zasadności dla nadania po raz pierwszy nazwy ulicy dla tego samego miejsca?

Panie Prezydencie, płocczanie muszą jeździć do Warszawy, by udowadniać, iż na terenie miasta Płocka nie ma w rzeczywistości danego obiektu budowlanego! Nikt z ramienia Miejskiego Zarządu Dróg w Płocku nie pojawił się na miejscu od ponad 5 lat, czyli w praktyce od pierwszych informacji o nieprawidłowościach!

Tego zwyczajnie absurdu w ogólności nie sposób pojąć, a tym bardziej przy uwzględnieniu zarazem szeregu inwestycji, które przez ostatnie lata przeprowadzono dzięki Panu na terenie miasta. Panie Prezydencie czy w pionie inwestycji drogowych znajdzie się wreszcie przynajmniej jedna osoba, która zarazem nie okaże się zwyczajnie tchórzem?

W sytuacji ukazanej powyżej kto w takim razie choćby zatwierdza coroczne przeglądy budowli drogowej?

Zgodnie z zarządzeniami Pana Prezydenta z całą sprawą powinienem zwrócić się najpierw do Zastępcy Prezydenta Miasta Płocka ds. Rozwoju i Inwestycji, ponieważ nadzór nad działalnością Miejskiego Zarządu Dróg w Płocku to jedno z zadań osoby na tym stanowisku.

Jednakże w gruncie rzeczy być może lepiej tego nie czynić, o ile w trakcie posiedzenia Komisji Inwestycji, Rozwoju i Bezpieczeństwa Miasta Rady Miasta Płocka w dniu 22 kwietnia 2025 r. na wieść o wyroku Pan Artur Zieliński oznajmił przede wszystkim, iż aula w Urzędzie Miasta Płocka już nie takie cyt. „pingpongi” widziała.

Natomiast przy jednoczesnym podkreśleniu doskonałej znajomości sprawy przez zastępcę Pana Prezydenta od maja 2022 r., na pytanie o to, kiedy wreszcie Pan ten doprowadzi do usunięcia z ewidencji fikcyjnej budowli drogowej, Pan Artur Zieliński niestety nie potrafił wydobyć z siebie ani słowa.

Co więcej, to choćby sędziowie sądu administracyjnego nie byli w stanie pojąć toku rozumowania Pana A. Zielińskiego, który m.in. określił w odpowiedzi na jedną z interpelacji członka Rady Miasta Płocka, iż na terenie miasta znajdują się jeszcze odcinki, dla których nie wybudowano dotąd drogi w myśl Ustawy, a zarazem odcinki te mają już posiadać jezdnię, a więc część składową budowli drogowej.

Panie Prezydencie jak to jest możliwym, by dotychczas nie rozpoczęto prac dla danego obiektu, a Pana zastępca stwierdza istnienie konkretnej jego części?

To także Pan Artur Zieliński poczynił zapewnienia w odpowiedzi na inną interpelację, iż ewidencja dróg publicznych Płocka jest prowadzona w pełni zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Jak już nadmieniłem, to choćby sędziowie sądu administracyjnego nie byli w stanie odnaleźć regulacji prawnej, która uprawnia do utrzymywania w ramach rejestru zapisów odnośnie niepowstałego w rzeczywistości obiektu budowlanego.

W następstwie przekazania powyższych informacji być może to sam Pan Prezydent podejmie odpowiednie działania, by raz na zawsze zakończyć tę po prostu już kuriozalną sprawę.

Bazując na dotychczasowych doświadczeniach, na pewno nie uczynią tego pracownicy MZD czy też choćby Pana zastępca.

Natomiast sami mieszkańcy bez wątpienia zrobią wszystko, w szczególności przy współudziale odpowiednich organów oraz instytucji, żeby pracownicy MZD nigdy więcej nie przeprowadzali na płocczanach – ujmując wprost – jakichkolwiek prób kradzieży.

Niestety nie sposób inaczej określić czynności zmierzających do uzyskania na rachunek bankowy MZD w rzeczywistości nienależnych świadczeń.

Mieszkańcy dołożą zarazem wszelkich starań, żeby zostały wyciągnięte konsekwencje z dotychczasowych działań. Wszakże Dyrektor MZD nie miał jakichkolwiek przeszkód, by niegdyś w pełni świadomie doprowadzić do egzekucji należności za zajęcie de facto nieistniejącego obiektu budowlanego.

Serdecznie zapraszam Pana Prezydenta w dogodnym dla Pana terminie, by to sam Pan Prezydent mógł osobiście przekonać się, z jaką to zwyczajnie absurdalnością trzeba mierzyć się czasami, jeżeli chodzi o zarządzających płockimi drogami.

Bezpośrednio odpowiedzialnym za ten stan niestety zabrakło odwagi na przestrzeni kilku ostatnich lat.

Idź do oryginalnego materiału