AUTOR: THOMAS HICKS
W 1972 roku Klub Rzymski opublikował raport The Limits to Growth, który ostrzegał, iż obecne wówczas trendy wzrostu populacji i ekspansji gospodarczej są nie do utrzymania i ostatecznie doprowadzą do upadku społecznego, chyba iż zostaną podjęte środki w celu ograniczenia wzrostu populacji i ekspansji gospodarczej. W raporcie argumentowano, iż światowa populacja, jeżeli pozwoli się jej przez cały czas rosnąć bez kontroli, ostatecznie upadnie z powodu kombinacji niedoborów ziemi i żywności, wyczerpanych zasobów naturalnych i zanieczyszczenia. Raport sugeruje, iż aby uniknąć nieuniknionego i niekontrolowanego upadku populacji, ludzkość powinna gwałtownie pracować nad osiągnięciem "stanu równowagi". Ten "stan równowagi" byłby punktem, w którym wskaźnik urodzeń jest równy wskaźnikowi śmiertelności, a stopa inwestycji kapitałowych równa się stopie amortyzacji kapitału. W sprawozdaniu stwierdza się, że
Stan równowagi nie byłby wolny od nacisków, ponieważ żadne społeczeństwo nie może być wolne od presji. Równowaga wymagałaby handlu pewnymi ludzkimi wolnościami, takimi jak produkowanie nieograniczonej liczby dzieci lub konsumowanie niekontrolowanych ilości zasobów.Oczywiste jest, iż celem raportu było nie tylko ostrzeżenie przed potencjalną katastrofą, jeżeli istniejące tendencje będą kontynuowane bez kontroli, ale także przeforsowanie programu kontroli populacji. W sprawozdaniu stwierdza się, że
"Celowe ograniczanie wzrostu byłoby trudne, ale nie niemożliwe. Droga postępowania jest jasna, a niezbędne kroki, choć nowe dla ludzkiego społeczeństwa, mieszczą się w granicach ludzkich możliwości.Jednym ze współautorów raportu "The Limits to Growth" był Dennis Meadows. W wywiadzie opublikowanym w 2016 roku przez We Love Earth, Dennis stwierdził:
"Planeta może utrzymać około miliarda ludzi. Może 2 miliardy, w zależności od tego, ile wolności i ile konsumpcji materialnej chcesz mieć. jeżeli chcesz więcej wolności i więcej konsumpcji, musisz mieć mniej ludzi. I odwrotnie, możesz mieć więcej ludzi, mam na myśli to, iż możemy mieć choćby 8 lub 9 miliardów, prawdopodobnie, jeżeli mamy bardzo silną dyktaturę. . . Ale chcemy mieć wolność... Będziemy mieli miliard ludzi. A teraz mamy 7, więc musimy zejść na dół. Mam nadzieję, iż może to być powolne, stosunkowo powolne i iż można to zrobić w sposób, który jest względnie równy, tak aby ludzie dzielili się doświadczeniem i nie mieliśmy kilku bogatych, którzy próbują zmusić wszystkich innych do radzenia sobie z tym ... To dość pesymistyczne nadzieje, ale to jest to, co nas czeka".Dzisiaj Organizacja Narodów Zjednoczonych forsuje program, który spotkałby się z aplauzem autorów The Limits to Growth.