Plakaty z Mateuszem Morawieckim w Budapeszcie wzbudziły ogromne poruszenie. „Wspiera Orbana, przyjaciela Putina”

news.5v.pl 2 tygodni temu

Mateusz Morawiecki przebywał w zeszłym tygodniu na Węgrzech, gdzie m.in. miał wystąpienie na konferencji środowisk prawicowych CPAC w Budapeszcie. Wspomniał o Brukseli, gdzie „nie było możliwości zorganizowania konserwatywnej konferencji we właściwym miejscu”. Polityk PiS udzielił też wywiadu konserwatywnej gazecie „Mandiner”. Były premier trafił na okładkę pisma, którego reklamy rozklejono na słupach ogłoszeniowych w stolicy Węgier.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„To jest obrzydliwe i antypolskie. Sprzeczne z naszym interesem narodowym. Morawiecki daje twarz na proputinowskich Węgrzech do szczucia na UE. Ukraina przelewa krew za integrację z Zachodem. Węgry blokowały pomoc militarną dla Ukrainy, wspierając neosowiecki reżim Putina” — napisał Krzysztof Brejza z KO.

Mniej wylewny, ale bardziej dosadny w komentarzu był Michał Szczerba. „Ruska onuca. Szczuje na Unię Europejską” — napisał poseł PO na portalu X.

Wtórowała mu Krystyna Sibińska. „Twarz polexitu na plakatach w Budapeszcie” — skomentowała posłanka KO zdjęcia ze stolicy Węgier.

„Wspierać Orbana, przyjaciela Putina”

„Tymczasem w Budapeszcie na plakatach rozlepionych w całym mieście Mateusz Morawiecki ostrzega, iż Unia Europejska to zagrożenie dla europejskiej demokracji. Czy tam — u Orbana — ukrywa się kolega Morawieckiego, który sprzeniewierzył miliard sześćset milionów?” — pyta Jakub Karnowski, w latach 2012 – 2015 prezes zarządu Polskich Kolei Państwowych, nawiązując do doniesień o pobycie Daniela Obajtka na Węgrzech.

Do sytuacji odniósł się także Jarosław Makowski, wiceprezydent Katowic. „Wspierać Orbana, przyjaciela Putina. Jednocześnie atakować EU, która przykłada rękę do naszego bezpieczeństwa i rozwoju. Prawdziwy patriota” — napisał w mediach społecznościowych.

Zdjęcia ze stolicy Węgier nie umknęły też uwadze Wojciecha Sadurskiego. „Warto to podać dalej, z tłumaczeniem. Morawiecki jako autorytet dla Orbana, ostrzegający przed UE. W sam raz na najbliższe wybory. Znając charakter spekulanta nieruchomościami, nie za darmo” — napisał prawnik i politolog.

Idź do oryginalnego materiału