Plakatowa walka z polityką w tle. Plakaty „Silbert = PiS” znikają za sprawą miejskiej spółki

8 miesięcy temu

Plakaty „Silbert = PiS” gwałtownie znikają z przestrzeni miejskiej. Akcja plakatowania miasta, za która stoją sympatycy Koalicji Obywatelskiej, a której celem jest przypominanie o związkach prezydenta Pawła Silberta z Prawem i Sprawiedliwością przybrała zupełnie nowe oblicze. W obronie przestrzeni miejskiej stanęły miejskie służby.

Nocą z 28 na 29 grudnia grupa kilku osób rozlepiała na słupach informacyjnych plakaty „Silbert = PiS”. Po krótkim czasie na miejscu, gdzie były zawieszone plakaty, pojawiali się pracownicy Wodociągów — spółki miejskiej odpowiedzialnej za czystość w mieście, którzy te plakaty zrywali.

Jeden z takich incydentów nagrał Przemysław Kawka, który zapytał, dlaczego to robią?

Anna Nowak, która była na miejscu zadała im pytanie, iż skoro mają oczyścić tablicę, to dlaczego zrywają tylko ten jeden plakat, a nie wszystkie? Odpowiedzi nie uzyskała.

Za to od rana staraliśmy się uzyskać informacje od rzecznika prasowego Wodociągów Jaworzno.

Zapytaliśmy: „Kto i w jakim trybie zlecał czyszczenie tablic informacyjnych w Jaworznie w nocy z 28 na 29 grudnia? Kto odbiera jakość wykonanej pracy”? Po ich pracy tablice nie są wyczyszczone, a znikają jednie plakaty „Silbert=PiS”. Na zarejestrowanym filmie pracownicy zrywają tylko plakaty „Silbert=PiS”, żadne inne. Proszę o wyjaśnienie.”

Zrywanie plakatów na Podłeżu

W odpowiedzi czytamy:
W odpowiedzi informujemy, iż na podstawie zawartej umowy oraz na podstawie opracowywanych harmonogramów zadań porządkowych z MZDiM, a także ze względu na zmieniające się warunki pogodowe (wiatr, deszcz), Dział Oczyszczania Miasta zobowiązany jest do regularnego przeprowadzania prac porządkowych na terenie miasta, w tym do regularnego sprzątania koszy ulicznych, koszy przystankowych, wiat przystankowych, pasów drogowych, słupów i tablic ogłoszeniowych”.

Smaczku tej sprawie dodaje wypowiedź rzecznika prasowego miasta Jaworzna, który twierdzi, iż wodociągi podjęły działania zdejmowania plakatów na wniosek mieszkańców.

Zlecili mieszkańcy Jaworzna zirytowani zajmowaniem przestrzeni reklamowych na stricte polityczną akcję. Zlecili przedsiębiorcy, zleciły rodziny zmarłych, którym pozaklejano nekrologi, bezczeszcząc pamięć bliskich. Tak. Oni zlecili”. – pisał w serwisie Facebook Filip Szatanik.

Kim są ci mieszkańcy, którzy mają takie moce sprawcze? I na ich wniosek ekipa sprzątająca w godzinach nocnych natychmiastowo zareagowała? Wydaje się, jak by rodziny zmarłych w nocy z 28 na 29 grudnia dzwoniły masowo do Wodociągów.

Zrywanie plakatów na Pechniku

Zadaliśmy dodatkowe pytania:
„Ile osób dzwoniło do dyspozytora wodociągów w dniu 28 grudnia z prośbą o usunięcie plakatów „Silbert = PiS”?
Ile z tych osób przedstawiło się jako przedsiębiorcy?
Ile z tych osób przedstawiło się jako rodzina zmarłych, którym zaklejono nekrologi?
Czy te telefony były zarejestrowane po godzinie 22:00”?

Czekamy na te odpowiedzi.
Co dziwne, jak wiemy w przypadku odśnieżania czy porządkowania innych terenów, dodzwonić się do wodociągów trudno, a na reakcję trzeba czekać wiele godzin lub kilka dni. Czyj zatem telefon spowodował, iż tak błyskawicznie służby przystąpiły do działania?

Po nagraniu incydentu przez Przemysława Kawkę, Wodociągi przestały zdejmować plakaty. Ale już drugiego dnia podczas nagrania znów pojawił się samochód Wodociągów. Na widok naszej kamery, pracownicy odjechali.

Idź do oryginalnego materiału