„Plakat ≠ Papier”- od Malczewskiego do AI

3 dni temu

To nie jest tylko plakat, to magazyn, to płyta winylowa, odrzucenie, to zmiany, upór, trwałość… – mówi W P Onak – kurator i pomysłodawca wystawy „Plakat ≠ Papier”, którą od 4 września można oglądać w krakowskim Pałacu Sztuki. Ekspozycja to wielowarstwowe spojrzenie na plakat jako zjawisko wizualne, kulturowe i społeczne. To próba zrozumienia, czym plakat był, czym się stawał – i czym może być dziś. Punktem wyjścia jest intuicja, iż plakat nie jest jedynie nośnikiem treści, ale sposobem myślenia, patrzenia na rzeczywistość, rozbijania jej na znaki, rytmy, kolory, skróty.

Alicja Myśliwiec: Czy pamiętasz pierwszy plakat, który ci wpadł w oko?

W P Onak: Pamiętam. To był Franciszek Starowieyski. Wprawdzie to nie był mój pierwszy plakat, bo pierwsze były dodatkiem do pisma „Bravo” i do „Popcornu”. Ale ten został ze mną na dłużej. Starowieyski przedstawiał „rozwaloną” głowę, dodatkowo coś z niej wychodziło. To była dla mnie totalna psychoza. Myślałem, iż to straszne, bałem się… Nie pomyślałbym, iż można chcieć coś takiego mieć w domu. Z drugiej strony towarzyszyła temu fascynacja. To połączenie jest jednocześnie podniecające. Zadziwiające, jak w tym przypadku lęk towarzyszy fascynacji i poczuciu bycia „cool”.

Lubię pytać o początki, bo według mnie to bardzo ważne, jak zawiązuje się sytuacja. To rzutuje na to, co się potem dzieje. Z jednej strony ten strach, lęk, z drugiej fascynacja wynikająca z rozbicia tego, co widziało się wcześniej. Co z tego połączenia zostało dziś w twoim patrzeniu na plakat?

Siła medium, która z jednej strony przyciąga, z drugiej odpycha jest fascynująca.

Nienawidzę papieru – takiego taniego, śliskiego, kredowego…

Z połyskiem…

Nie jestem w stanie tego znieść. Ludzie z naszego pokolenia łączą plakat z tanim papierem – tak najczęściej wyglądał początek doświadczeń z tą formą. Lata dziewięćdziesiąte, później milenium, lata 2000+ – wszystko obklejone, papierowy „boom”. Ulotki i tanie grafiki atakowały nas dosłownie wszędzie.

W przaśny sposób „kolorując” i „zachwalając” rzeczywistość!


To było kiepskie. To był taki moment, iż każdy mógł zrobić własną reklamę i korzystał z tego prawa. Nie miało to kompletnie nic wspólnego z Polską Szkołą Plakatu. Plakat potrafi więc odpychać, z drugiej strony przyciągać. Granicą jest wiedza.

To fascynujące, iż oboje należymy do pokolenia, którego pierwszym doświadczeniem z plakatem była jego pauperyzacja. Te wszystkie reklamy lat dziewięćdziesiątych, o których wspominasz… Kiedy plakat nabrał innego znaczenia? Ja na Polską Szkołę Plakatu trafiłam dopiero na studiach.

Wspaniale, iż tak wcześnie. Do mnie plakat trafił inaczej. Przez latem mieszkałem w Londynie, kończąc tam uczelnię artystyczną. Dla mnie więc moment zapoznania się z grafiką użytkową czy muzealną był związany właśnie Wielką Brytanią, gdzie PSP nie była znana na taką skalę. Zaczęło się więc od plakatu brytyjskiego, ściśle powiązanego ze sztuką nowoczesną, modą i fotografią mody. Dla mnie bardziej najważniejszy jest wygląd graficzny, rodzaj użytego papieru etc., niż to, co ma komunikować.

Co łączy, a co dzieli twoje spojrzenie na plakat sprzed lat i to współczesne?

Plakat jest dziełem sztuki, ale przede wszystkim zaproszeniem do tej sztuki lub zakończeniem czegoś w jej obiegu. Jest więc albo elementem finalnym danej kompozycji, inspiracji, wizji artysty… albo czymś, co daje tą wizję, zapowiada, uczy. Nie każda nauka jest dobra, o tym wiem…Czy może inaczej – nie każda nauka jest nam potrzebna w danej chwili. Ale wiedza, która jest przekazywana w każdej linii, w każdym kształcie, w każdym rodzaju papieru, jest nie do podważenia.

A czego nauczył cię plakat?


Nie oceniać. Dziwne, iż to jako pierwsze przyszło mi do głowy…

W jaki sposób?

Można patrzeć, a można widzieć. I to dwie różne kwestie. Co dany plakat ze sobą niesie? Skąd przyszły te myśli, ta myśl? Jakie inspiracje ją poprzedziły?

Czyli można powiedzieć, iż plakat uczy stawiania pytań, albo pomaga w ich zadawaniu i szukaniu odpowiedzi?

Tak. Zdecydowanie. Uczy stawiania pytań, ułatwia odnajdywanie odpowiedzi.
Szczególnie o ile się w to zagłębimy. Zagłębimy się nie tylko z punktu widzenia plakatu, a z punktu widzenia całego fenomenu, który towarzyszy Polskiej Szkole Plakatu i temu, co się wówczas działo. To, co widzimy, to nie jest tylko plakat, to jest magazyn, to jest płyta winylowa, to jest odrzucenie, to zmiany, upór, trwałość…


Szereg zjawisk, o których tutaj mówisz. Polska Szkoła Plakatu to nie jedyny trop, który pojawia się w wystawie „Plakat to nie papier”.

To zdecydowanie nie jest wystawa o Polskiej Szkole Plakatu. Oczywiście to świetny pomysł, aby taka wystawa powstała i uczyła nas o tym fenomenie, ale miałem na myśli coś innego. Dużo szersze spojrzenie, daleko wykraczające poza dorobek PSP, ale wpisujące się w klucz, którym idę już od dłuższego czasu. W zasadzie od początku mojej drogi kuratorskiej idę kluczem serca. I to serce zawsze podpowiada dobrze – kłopot w tym, iż czasem słuchamy go w niewystarczającym stopniu. Dla mnie jest ono priorytetem. Poszedłem za kolorem, za tym, co będzie uczyć, ale co będzie też rozrywką, sposobem na dobre spędzenie wolnego czasu. Będę bardzo zadowolony, jeżeli publiczność doceni ten aspekt – to wystawa, która ma być „pop”.

Bardzo ciekawe, iż do współpracy zaprosiłeś również sztuczną inteligencję. Jakie zadanie przed nią postawiłeś?

Gdy powiesz komuś, iż daną reklamę wizualną czy reklamę do magazynu modowego stworzyła sztuczna inteligencja, jest pewnym, iż powie – to nie jest sztuka. Czy nie przypomina to początków kariery plakatu, kiedy zakładano, iż nie może pretendować do tej rangi? Plakat zapracował na uznanie. Fascynują mnie momenty, kiedy sztuka się redefiniuje, kiedy nie do końca wiadomo, gdzie jest… Oddaję hołd ważnym momentom w historii plakatu poprzez nawiązanie do kolekcji Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Są prace stanowiące bezpośrednią odpowiedź na obraz, który był w latach 40., 50. tworzony przez twórców PSP. Sztuczna inteligencja stworzyła więc plakat do wystawy o plakacie. Takie zadanie jej powierzyłem. Dostała taki sam tekst, jaki w analogicznej sytuacji wysłałbym do grafika. Czy to jest sztuka? O wpływie nowej technologii rozmawia się w ramach narracji, które znamy z wielu momentów przełomowych dla historii sztuki. Ramy definicji nigdy nie były szczelne, zapisane historycznie i aktualizowane. Dlatego oddałem możliwość stworzenia plakatu do tej wystawy właśnie sztucznej inteligencji. Niech da nam to przestrzeń do własnej oceny i refleksji.

Wystawa ma charakter interdyscyplinarny.

Tak. Wystawa ma być ciekawa, ma opowiadać. Plakat współgra z muzyką, z filmem, z teatrem, ze sztuką muzealną. To ciekawe, iż sam w sobie jest częścią sztuki muzealnej, a jednocześnie promuje ją. Całkiem naturalne było dla mnie połączenie tych aspektów. Fakt, iż wystawa powinna mieć dźwięk, swój głos nie tylko w obrazie, ale odbijać się w innych zmysłach. Dlatego obraz ruchomy jest tak ważny. Z jednej strony wnosi element rozproszenia, ale również daje moment na to, aby odwrócić się od statyki i móc do niej wrócić na dłużej.

Jest coś, co łączy te wątki?

Moje rozważania wokół wolności. Cały czas mam z tyłu głowy słowa Andy’ego Warhola, iż bycie wolnym jest trudniejsze niż bycie represjonowanym. To jest droga, którą wybrałem. Nie chodzi o to, iż górnolotnie wychodzę i mówię – bądźmy wolni. Ja nie wiem, czym jest wolność. Nieustannie jej szukam. Szukam jej w sobie, szukam w sztuce, w różnych odpowiedziach. Wolność nie jest jednowątkowa. Tym bardziej warto ją integrować i odkrywać w różnych etapach wizualnych. To po prostu wychodzi ze mnie i jest bardzo głębokie… To pokrywa się w moich doświadczeniach pracy nad tym projektem. Zaprosiłem do współpracy Joannę Hawrot – niesamowite było to, iż dostałem od niej moodboard prawie zbieżny z przygotowanym przeze mnie samego sprzed 4 lat. W jednej chwili, nie pytając o nic, wiesz wszystko. Poczułem wtedy, iż to jest dobry kierunek. Są ludzie cisi wewnętrznie, którzy widzą tylko obraz i to jest piękne. Jako kurator wystawy potrzebuję różnych spostrzeżeń, różnych kierunków – wtedy z jeszcze większą intensywnością mogę skoncentrować się na punktach, w których się krzyżują.

Co jest dla ciebie w tej chwili największym wyzwaniem? Bo z tą wolnością połączyłeś od razu słowo trudność.

Cały czas moja uwaga krąży wokół definicji wolności. Niezależnie do tego, z jakiego punktu na to popatrzymy – czy z punktu widzenia grupy ludzi, gdzie przebywamy, miejsca zamieszkania, rodziny, polityki, samego siebie. Wciąż wraca pytanie, czym jest ta wolność. Jednego dnia wolnością jest to, iż możemy iść na wybory, pikietować – swobodnie wyrażać swoje poparcie lub sprzeciw. Następnego dnia brak wolności sprawia, iż ktoś zamyka nas w więzieniu za to, iż myślimy w taki, a nie inny sposób. Perspektywa wszystko zmienia… Plakat oddaje ją w sposób niepowtarzalny.

Wystawa: „Plakat ≠ Papier”

Pałac Sztuki, plac Szczepański 4, Kraków

04 września 2025 – 31 września 2025

Kurator: W P Onak

Wojtek Piotr Onak ( W P Onak ) – kurator, dyrektor kreatywny, twórca projektów na pograniczu sztuki, mody, wystawiennictwa i komunikacji wizualnej. Założyciel OCR Creations – autorskiego studia artystyczno-kreatywnego, działającego na przecięciu sztuki i komercji, projektującego wystawy, strategie kulturowe i doświadczenia wizualne dla instytucji oraz marek. Związany z Pop Culture Art Gallery w Starym Browarze w Poznaniu, gdzie stworzył autorską koncepcję kuratorską i zrealizował szereg wystaw oraz projektów performatywnych o silnym wymiarze wizualnym i emocjonalnym. Współpracuje także z Zamkiem Królewskim na Wawelu jako kurator festiwalu „Wawel jest Wasz”.

Z wykształcenia artysta wizualny i projektant – ukończył Central Saint Martins oraz London College of Fashion, wcześniej studiował Automatykę i Robotykę na AGH w Krakowie. W Londynie współpracował z ShowStudio Nicka Knighta, pracowal przy materiale video w pokazie Plato’s Atlantis Alexandra McQueena w Paryżu (2009), prezentował swoje prace podczas London Fashion Week, NYC Fashion Week, a także w muzeum Swarovskiego w Wattens i w Novas Gallery w Londynie. W 2010 roku ukończył Saint Martins z autorską instalacją artystyczno-modową, a jego kolekcja POLYGOn została uznana za najlepszą kolekcję sezonu Polski przez Fashion magazine. Znalazł się w gronie „Avant-Garde Europe” według Mercedes-Benz i magazynu Vice. Pełnił funkcję dyrektora artystycznego Art & Fashion Forum by Grażyna Kulczyk, szefa marketingu marki MOHITO (LPP) oraz dyrektora kreatywnego marki KAZAR i Kazar Studio.

Idź do oryginalnego materiału