Zamiast zapowiadanego posiedzenia poświęconego sprawozdania PKW z wyborów dla Sądu Najwyższego i lokalnych nieprawidłowości podczas ich przebiegu, wczoraj odbyło się jedynie „spotkanie organizacyjne” członków Państwowej Komisji Wyborczej — poinformowało biuro prasowe Krajowego Biura Wyborczego.
Tymczasem jeden z członków PKW, Ryszard Kalisz, zapowiadał w weekend, iż w poniedziałek (9 czerwca) po południu odbędzie się posiedzenie PKW poświęcone nieprawidłowościom w pracach komisji wyborczych.
Rano tego dnia Wirtualna Polska opublikowała jednak informację, którą przekazało portalowi biuro prasowe Krajowego Biura Wyborczego. „Uprzejmie informujemy, iż w dniu dzisiejszym nie odbywa się Posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej”, brzmi poniedziałkowy (9 czerwca) przekaz.
Tymczasem ujawnione nieprawidłowości w pracach komisji wyborczych i wywołane nimi protesty budzą coraz więcej emocji, a głos w tej sprawie zabierają politycy i eksperci, m.in. prezydent, marszałek Sejmu i wicepremier, a także uznany prawnik.
Komunikat PKW
Natomiast wieczorem opublikowany został lakoniczny komunikat podpisany przez przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka.
Komisja podkreśla w nim, iż w tej chwili PKW przygotowuje sprawozdanie, m.in. analizując informacje przekazywane przez okręgowe komisje wyborcze, które sporządzają protokół zbiorczych wyników głosowania na podstawie protokołów z komisji. Okręgowe komisje sprawdzają ponadto protokoły obwodowych kom””isji pod względem formalnym i spójności arytmetycznej.
PKW przypomina także, iż każdy wyborca ujęty w spisie wyborców do 16. czerwca „w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości dotyczących przebiegu głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, może wnieść do Sądu Najwyższego protest przeciwko wyborowi Prezydenta Rzeczypospolitej”.
Komisja zwróciła również uwagę, iż każdy kto ma wiedzę o popełnieniu przestępstwa związanego z wyborami, powinien zawiadomić o tym prokuratora lub policję.
Duda: Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji
Alarm ws. nieprawidłowości w ostatnich wyborach prezydenckich podniósł m.in. prezydent Andrzej Duda utrzymując, iż „postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi” chcą zmienić rozstrzygnięte już wybory prezydenckie.
„Uwaga! Jest wrażenie, iż postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru. Nie dajmy się, my wyborcy! Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności, które po 13 grudnia 2023 roku wciąż jeszcze zostały! Pilnujmy Polski!” — napisał w serwisie X.
Prezydencki wpis zbiegł się z doniesieniami o zaskakujących nieprawidłowościach w komisjach wyborczych. Ich skala nie jest jednak na tyle duża, żeby wpłynąć na ostateczny rezultat głosowania. W drugiej turze wyborów różnica między kandydatami na prezydenta wyniosła ponad 369 tysięcy głosów.
Na wpis prezydenta zareagował wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślając, iż rolą instytucji państwa jest skrupulatne wyjaśnienie wszelkich nieprawidłowości w komisjach wyborczych zgłaszanych przez obywateli.
„Polacy muszą mieć gwarancję, iż każdy głos jest istotny i adekwatnie policzony, jednak tezy o sfałszowaniu wyborów są nieuzasadnione i nikt odpowiedzialny ich nie podnosi. Wszczynanie politycznej wojny w tym temacie osłabia Polskę” — oświadczył lider PSL w mediach społecznościowych.
Hołownia: Wątpliwości należy rozstrzygać na rzecz stabilności państwa
— Żeby zachować ciągłość państwa, należy wszystkie wątpliwości rozstrzygać na korzyść stabilności państwa — oświadczył marszałek Sejmu Szymon Hołownia w odpowiedzi na pytanie TVN24, czy będzie respektował stwierdzenie ważności wyborów przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Zwrócił uwagę, iż to konstytucja stanowi, iż ważność wyborów stwierdza Sąd Najwyższy. — Zaproponowałem rozwiązanie tego problemu, czyli ustawę incydentalną, która nie zyskała akceptacji prezydenta — przypomniał Hołownia.
Marszałek Sejmu zapewnił przy tym, iż rozumie jak ciężko pogodzić się z przegraną. — Natomiast miłość do demokracji i szacunek do państwa poznaje się, kiedy przegrywa się wybory, a nie kiedy się wygrywa — podkreślił. — Jako marszałek Sejmu nie mam innych możliwości — moim obowiązkiem jest zwołanie Zgromadzenia Narodowego — dodał.
„Każdy protest zasługuje na rozpatrzenie, na razie nic nie daje jednak powodu, by podważać ogłoszony przez PKW wynik wyborów. jeżeli Sąd Najwyższy potwierdzi ich ważność — zwołam na 6.08 Zgromadzenie Narodowe, by odebrać przysięgę od prezydenta Karola Nawrockiego. W demokracji wola wyborców jest święta” — podkreślił marszałek Sejmu na platformie X.
Safjan: Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych? Nie ma takiego sądu
Głos w dyskusji dotyczącej nieprawidłowości w pracy niektórych komisji wyborczych i rosnącą liczbą protestów wyborczych zabrał m.in. prof. Marek Safjan.
Odnosząc się do możliwości weryfikacji wyników wyborów i roli Sądu Najwyższego w tym procesie podkreślił, iż „najbardziej predestynowana do wydania orzeczenia w tej sprawie jest Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, która jest wiarygodna i złożona z sędziów, którzy mają umocowanie w prawie”.
Wykluczył jednocześnie możliwość orzekania w tej sprawie przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, utworzoną za rządów Prawa i Sprawiedliwości. — Decyzje wydawane przez tę izbę nie są skuteczne i mogą być podważane ze względu na nieprawidłowy skład, złożony z osób nienależycie powołanych, co wynika wyraźnie z decyzji trybunałów w Strasburgu i Luksemburgu. Izba Nadzwyczajna nie jest sądem. Nie ma takiego sądu” — podkreślił Safjan w rozmowie z „Faktem”.