Pissia Today: PiS, Orban i Putin na zakupach: prywatne media w Polsce na celowniku

2 godzin temu

Kiedy wydawało się, iż PiS nie może już bardziej podważyć fundamentów wolnych mediów w Polsce, pojawiły się przerażające doniesienia o planach wykupienia prywatnych mediów przy wsparciu takich „przyjaciół” jak Viktor Orban i Władimir Putin. Scenariusz, który brzmi jak rodem z dystopijnej powieści, staje się coraz bardziej realny. A jeżeli im się uda – a kasy nakradli wystarczająco, więc wszystko jest możliwe – Polska stanie się areną propagandowego show na miarę Russia Today czy, jak ironicznie można by powiedzieć, „Pissia Today”.

Przyjrzyjmy się temu dokładniej. W Rosji Putin od lat likwiduje wszelkie przejawy niezależności mediów, tworząc gigantyczne imperium propagandowe. Każdy głos krytyki jest tłumiony, a opinia publiczna dostaje do konsumpcji tylko starannie wyselekcjonowane „prawdy”. Czy naprawdę chcemy, żeby to samo działo się w Polsce? PiS, z pomocą Orbana, który węgierskie media już dawno przejął i zamienił w swoją prywatną tubę, oraz Putina, mistrza w manipulowaniu mediami, zmierza do stworzenia podobnej sytuacji nad Wisłą. Co to oznacza dla nas, obywateli?



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jeżeli plan wykupu prywatnych mediów dojdzie do skutku, a możliwości finansowe PiS – dzięki nakradzionym funduszom z państwowych spółek – są ogromne, Polska stanie się areną dla „nowej prawdy”. Tyle iż nie będzie to prawda, którą znamy z niezależnych mediów. Będziemy mieli „Pissia Today” – kolejną wersję Sakiewiczowego świata równoległego, gdzie wszystko, co PiS robi, jest wspaniałe, a wszyscy inni to zdrajcy i obcy agenci.

Nie trzeba daleko szukać, żeby zobaczyć, co nas czeka. Media prowadzone przez Tomasza Sakiewicza to już w tej chwili przykład tego, jak wygląda propaganda w pełnej krasie. Polityczne „gadające głowy”, nasycone narracje o spiskach, oskarżenia bez dowodów – to codzienność. PiS chce, żeby taki model mediów stał się normą w całej Polsce. Sakiewicz nie jest wyjątkiem, ale wzorcem, który rząd chce wdrożyć na większą skalę. „Pissia Today” u Sakiewicza to tylko przedsmak tego, co nas czeka, kiedy prywatne media wpadną w ręce PiS i jego zagranicznych przyjaciół.

Współpraca z Viktorem Orbanem to nie przypadek. Orban od dawna udowadnia, jak skutecznie można przejąć media, by je wykorzystać do promowania własnych interesów. Węgierskie media zostały podporządkowane rządowi, a prywatne stacje albo kupione przez rządowych oligarchów, albo zmuszone do uległości. Putin, z kolei, to mistrz w gaszeniu wszelkiej niezależności dziennikarskiej. W Rosji nie ma już prawdziwej wolności prasy, a ci, którzy próbują mówić prawdę, kończą w więzieniach albo gorzej. PiS, widząc ich sukcesy, marzy o tym, by wprowadzić podobne rozwiązania u nas.

Nie zapominajmy, iż PiS ma pieniądze. I to dużo. Nakradli wystarczająco, by teraz zająć się zakupami. Dzięki setkom milionów złotych przepływających przez państwowe spółki i fundacje kontrolowane przez rząd, mogą sobie pozwolić na przejmowanie mediów bez większego wysiłku. Ich celem jest stworzenie środowiska medialnego, w którym nie ma miejsca na krytykę, wątpliwości czy niezależność dziennikarską.

Jeżeli PiS przejmie prywatne media, staniemy się świadkami narodzin Polski, w której wolność słowa istnieje tylko w teorii. Każdy kanał telewizyjny, każda gazeta, każda stacja radiowa będzie mówić jednym głosem – głosem partii. Krytyka rządu? Zniknie. Niezależne dziennikarstwo? Zapomnijcie. Polacy będą zmuszeni do życia w bańce informacyjnej, w której tylko narracja rządowa ma rację bytu. To świat, w którym prawda nie ma znaczenia, a liczy się tylko lojalność wobec władzy.

Idź do oryginalnego materiału