Z Warszawy zdezerterował Jarosław Kaczyński, bojąc się wyborczego spotkania z Donaldem Tuskiem. Więc w partii uradzono, iż w to miejsce wystawią Piotra Glińskiego. Wszystko wskazuje więc na to, iż wicepremier poniesie widowiskową porażkę.
Kaczyński do ucieczki przyznał się dzisiaj po spotkaniu w Sokołowie Podlaskim. – Z punktu widzenia partii muszę się jej podporządkować – tłumaczył się lider PiS. W mało przekonywujący sposób.
Jak zaś informuje „Rzeczpospolita” najprawdopodobniej „jedyną” w Warszawie będzie Piotr Gliński, dziś minister kultury. Którego czeka sromotne lanie w starciu z liderem demokratycznej opozycji.
Zapewne ktoś w PiS Glińskiego bardzo nie lubi. I postarał się, by wsadzić go na widowiskową minę.