PiS w panice. Suski, Nawrocki i kłamstwa o „niemieckim układzie”

3 tygodni temu
Zdjęcie: Suski


Wystąpienie Marka Suskiego na antenie Telewizji wPolsce24 to kolejny dowód na to, jak bardzo Prawo i Sprawiedliwość boi się przegranej w wyborach prezydenckich.

Suski, w typowym dla PiS stylu, sięgnął po retorykę strachu i spisków, ostrzegając przed „układem niemieckotuskowym” i rzekomą utratą suwerenności, jeżeli wygra Rafał Trzaskowski. Jednocześnie próbował wybielić Karola Nawrockiego, nazywając go „gwarantem obrony polskiej demokracji”. Te słowa to jednak nie tylko polityczna desperacja, ale i cyniczne kłamstwa, które mają przykryć kompromitującą przeszłość kandydata PiS i brak realnego programu partii Kaczyńskiego.

Suski alarmuje, iż zwycięstwo Trzaskowskiego oznacza poddanie Polski „niemieckim interesom”, a kraj stanie się „potrzaskiem”. To absurdalna narracja, która ignoruje fakty. Trzaskowski, jako prezydent Warszawy, wielokrotnie pokazał, iż potrafi działać w interesie Polski, niezależnie od nacisków zewnętrznych – wystarczy wspomnieć jego skuteczne zarządzanie miastem w czasie kryzysów, takich jak pandemia czy napływ uchodźców z Ukrainy. Oskarżanie go o bycie „produktem służb i manipulacji” to tania zagrywka, która ma na celu odwrócenie uwagi od rzeczywistych problemów PiS. To właśnie partia Kaczyńskiego przez lata osłabiała polską suwerenność, antagonizując Unię Europejską, co skutkowało miliardowymi stratami w funduszach i izolacją na arenie międzynarodowej. jeżeli ktoś działał na szkodę Polski, to z pewnością nie Trzaskowski, a PiS, który w imię partyjnych interesów stawiał kraj w konflikcie z kluczowymi sojusznikami.

Karol Nawrocki, przedstawiany przez Suskiego jako „prawdziwy demokratyczny kandydat”, jest jednak obciążony skandalem, który podważa jego moralną wiarygodność. Według ustaleń Onetu, Nawrocki w czasach pracy jako ochroniarz w sopockim Grand Hotelu miał uczestniczyć w procederze sprowadzania prostytutek dla gości – zarzuty te poparto zeznaniami świadków gotowych mówić przed sądem. Zamiast zmierzyć się z tymi oskarżeniami, Nawrocki i PiS uciekają w narrację o „brutalnych atakach”, a Suski próbuje kreować go na męczennika walczącego o polską demokrację. To groteskowe – człowiek, którego przeszłość wskazuje na powiązania z przestępczym półświatkiem, miałby być strażnikiem demokratycznych wartości? Nawrocki nie jest żadnym „gwarantem”, ale symbolem upadku moralnego PiS, które w desperacji wystawiło kandydata obciążonego tak poważnymi zarzutami.

Słowa Suskiego o „przepaści” i „brudnej grze” to projekcja własnych grzechów PiS. To partia Kaczyńskiego od lat prowadzi brudną kampanię, opartą na kłamstwach i manipulacjach. Wystarczy przypomnieć, jak PiS wykorzystywał TVP do szerzenia propagandy, oczerniając przeciwników politycznych i dzieląc społeczeństwo. Oskarżanie Trzaskowskiego o bycie „zastępcą Tuska” i uległość wobec Niemiec to kolejny chwyt, który ma grać na emocjach elektoratu, ale nie znajduje pokrycia w rzeczywistości. Tusk, jako premier, aktywnie działa na rzecz współpracy euroatlantyckiej, wzmacniając pozycję Polski w UE, podczas gdy PiS przez dekadę antagonizował Brukselę, osłabiając naszą suwerenność bardziej, niż jakakolwiek rzekoma „przepaść” pod rządami Koalicji Obywatelskiej.

PiS, stawiając na Nawrockiego, pokazało, iż nie ma pomysłu na Polskę poza straszeniem Niemcami i „układem”. Suski, jako jeden z najbardziej lojalnych ludzi Kaczyńskiego, po raz kolejny udowodnił, iż partia nie cofnie się przed żadnym kłamstwem, by utrzymać władzę. Jednak Polacy nie są ślepi – widzą, iż Nawrocki to kandydat obciążony skandalem, a PiS to partia, która przez lata niszczyła demokrację, niezależność sądów i wolność mediów. Suski może mówić o „obronie demokracji”, ale to PiS jest jej największym zagrożeniem. Wyborcy 1 czerwca mają szansę powiedzieć „dość” tej hipokryzji i wybrać prezydenta, który naprawdę będzie służył Polsce, a nie partyjnym interesom.

Idź do oryginalnego materiału