Nie ma większego wroga niż kolega z listy wyborczej – mówią w PiS. I to prawda, podrzucają do mediów bardzo dużo informacji o swoich konkurentach. niedługo na rynku medialnym pojawią się nowe jaki i kwity. PiS się rozpada i jest w bardzo ciężkiej sytuacji wewnętrznej.
Widomym objawem tego rozpadu stały się problemy z zebraniem frekwencji na pisowskie spotkania. Połajanki nie pomagają, posłowie i działacze mają gdzieś apele z centrali i nie przykładają się do zapewniania frekwencji. Nikomu się nie chce, nie ma motywacji, bo jak można mieć motywację gdy Kaczyński zarządza partę poprzez strach a nie pozytywne idee?
Tam w środku już nic nie działa. Cały rząd, co można łatwo sprawdzić, biega po lokalnych uroczystościach, rozwozi łapówki i pogrąża się w swojej własnej indywidualnej kampanii. Morawiecki w desperacji kazał choćby zatrudniać statystów bo nie ma chętnych na pojawianie się przy jego kłamstwach. Kto by chciał jej słuchać?
Złe to wieści dla PiS a dobre dla Polski.