Najpierw „niezależny” kandydat, teraz „niezależny” ruch ochrony wyborów. Na jego czele stanie Przemysław Czarnek, który ma czuwać na prawidłowym przebiegiem pierwszej tury. PiS przypilnuje wyborów Oficjalnie kampania prezydencka rozpocznie się po Nowym Roku, jednak już teraz widać wzmożony ruch w sztabach kandydatów. Wszyscy są już adekwatnie gotowi do wyścigu o Pałac Prezydencki i można się spodziewać, iż będzie to najbrutalniejsza kampanii w historii, co już teraz widzimy po wzajemnych kuksańcach na konferencjach i w sieci. Największe emocje budzi oczywiście starcie kandydatów dwóch największych partii. KO postawiło na Rafała Trzaskowskiego, kandydatem PiS został Karol Nawrocki, więc Przemysław Czarnek musiał obejść się smakiem. Jarosław Kaczyński, jego ludzie, TV Republika i cały sztab Karola Nawrockiego próbują wszystkim wmówić, iż białe jest czarne. Albo na opak. Bo jak inaczej odebrać trwającą od kilku tygodni operację pt. „PiS wystawił niezależnego kandydata”. Problem w tym, iż nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Wygląda jednak na to, iż opowieści o „niezależnym kandydacie” to dla PiS mało. Nowogrodzka wymyśliła, iż wyborów prezydenckich należy przypilnować. Chodzi w tym wypadku o wielki ruch obywatelski, na czele którego stanie Przemysław Czarnek. Niezależny tak samo, jak niezależny jest kandydat PiS. O wszystkim na antenie RMF FM poinformował Paweł Szefernaker, szef sztabu