Nie ma żadnej wątpliwości, iż PiS przegra tegoroczne wybory. Doprowadzi do tego dokładnie ta sama arogancja, która utrzymywała tą partię na powierzchni przez ostatnie lata. Kaczyński, dając zgodę na propagandę w stylu „jacy to mi w PiS jesteśmy wspaniali” popełnił potężny i niewybaczalny błąd.
Do niedawna taka strategia wyborcza może by od biedy wystarczyła. Jednak doradcy PiS nie wzięli pod uwagę dwóch bardzo ważnych czynników, które zabijają poparcie: inflacja oraz wojna. Inflacja powoduje biedę a ludzie mają coraz mniej pieniędzy a wojna wywołuje poczucie zagrożenia. PiS nie prezentuje się jako partia, która jest w stanie sobie z tym poradzić. Co najbardziej zabawne, Kaczyński swoim wyborcom sam to powiedział na niedawnym pisowskim spędzie. „Nie daliśmy rady” – przyznał to wprost.
Błąd Kaczyńskiego spowoduje odpływ rozsądnych wyborców i poparcie dla tej partii stopnieje bezpowrotnie. Bo choćby jeżeli ktoś popiera PiS, to nie popiera nieudacznictwa. Jest już po Kaczyńskim.