Prawo i Sprawiedliwość opublikowało 10-punktowy manifest ideowy pod nazwą „Deklaracja Polska”, który ma stanowić wizję przyszłości kraju pod rządami Zjednoczonej Prawicy. Dokument, będący strategicznym ruchem w celu zjednoczenia prawicy i przyciągnięcia Konfederacji, zawiera szereg radykalnych propozycji. Największe kontrowersje i zaskoczenie budzą jednak postulaty gospodarcze, w tym całkowite odrzucenie unijnego Zielonego Ładu i postawienie na węgiel jako fundament polskiej energetyki. To zwrot o 180 stopni, choćby w porównaniu z polityką rządu Mateusza Morawieckiego.
Jarosław Kaczyński, prezentując dokument, nie ukrywał, iż jest to oferta skierowana bezpośrednio do Konfederacji, mająca na celu „wyjaśnienie podziałów” na polskiej scenie politycznej. Manifest ma być fundamentem pod przyszłą koalicję, która mogłaby przejąć władzę w 2027 roku lub w przypadku przyspieszonych wyborów. Oprócz twardego kursu w polityce zagranicznej i wewnętrznej, to właśnie zapisy dotyczące energetyki i mieszkalnictwa pokazują, w jakim kierunku partia chce poprowadzić Polskę, co może mieć bezpośrednie przełożenie na portfele i codzienne życie milionów Polaków.
„Deklaracja Polska”. PiS wyciąga rękę do Konfederacji
Publikacja „Deklaracji Polskiej” to precyzyjnie zaplanowane działanie polityczne, mające na celu skonsolidowanie elektoratu prawicowego i zbudowanie szerokiego frontu przeciwko obecnej koalicji rządzącej. Inspiracją dla tej formy manifestu była, jak wskazują analitycy, „deklaracja toruńska” Sławomira Mentzena z kampanii prezydenckiej, która okazała się skutecznym narzędziem politycznym. Teraz Prawo i Sprawiedliwość próbuje wykorzystać podobną strategię, aby to Konfederacja stała się stroną, od której oczekuje się złożenia podpisu i zadeklarowania lojalności wobec wspólnych idei.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas prezentacji dokumentu podkreślał: „Zwracamy się do Konfederacji o podpisanie tej deklaracji. Przedstawiamy ją publicznie i chcemy to uczynić przedmiotem dyskusji. To dzisiaj ważne. Musimy wiedzieć, kto czego chce i z czego wynikają podziały”. Celem jest więc nie tylko przedstawienie własnego programu, ale również postawienie Konfederacji w sytuacji, w której będzie musiała jasno określić swoje stanowisko – czy bliżej jej do PiS, czy też rozważa inne scenariusze, w tym potencjalną współpracę z obozem Donalda Tuska, przed czym ostrzegał Kaczyński.
Manifest jest więc swego rodzaju testem i zaproszeniem do tańca koalicyjnego. Jego punkty zostały sformułowane w sposób bezkompromisowy, aby jasno wytyczyć linię podziału. najważniejsze postulaty, takie jak brak koalicji z Tuskiem, sojusz z USA czy sprzeciw wobec paktu migracyjnego, są zbieżne z retoryką Konfederacji, co ma ułatwić jej liderom podjęcie decyzji o poparciu deklaracji.
Twardy kurs antyunijny i sojusz z USA. Główne założenia manifestu
Większość z dziesięciu punktów „Deklaracji Polskiej” koncentruje się na kwestiach ideologicznych i polityce zagranicznej, kreśląc wizję Polski jako państwa suwerennego, konserwatywnego i sceptycznego wobec pogłębiania integracji europejskiej. Dokument jasno stawia na bezwzględny i strategiczny sojusz militarny oraz gospodarczy ze Stanami Zjednoczonymi, traktując go jako absolutny priorytet, nadrzędny wobec relacji w ramach Unii Europejskiej. Deklaracja zakłada, iż polska armia ma być rozbudowywana we współpracy z USA i nie może być podporządkowana unijnym strukturom dowodzenia.
Relacje z Unią Europejską zostały przedstawione w tonie jednoznacznie krytycznym. PiS kategorycznie odrzuca „nowy traktat europejski zmierzający w kierunku utworzenia jednolitego państwa europejskiego”, sprzeciwia się paktowi migracyjnemu i wprowadzeniu w Polsce waluty euro. Co istotne, w manifeście brakuje jakiegokolwiek pozytywnego programu dla UE – wszystkie zapisy mają charakter defensywny lub konfrontacyjny. W polityce wewnętrznej dokument zapowiada pociągnięcie Donalda Tuska i jego współpracowników do odpowiedzialności karnej oraz zakaz tworzenia z nimi jakichkolwiek rządów w przyszłości. Z kolei w sferze edukacji PiS postuluje powrót do wychowania patriotycznego opartego na wartościach chrześcijańskich i „wyeliminowanie demoralizujących programów nauczania”.
Koniec Zielonego Ładu i powrót do węgla. Szokujący zwrot w energetyce
Najbardziej radykalna i potencjalnie najkosztowniejsza propozycja zawarta w „Deklaracji Polskiej” dotyczy polityki energetycznej. Punkt 9 manifestu brzmi jednoznacznie: „Żaden rząd nie będzie przyjmował jakichkolwiek elementów absurdalnej polityki tzw. Zielonego Ładu, a w polityce energetycznej należy postawić przede wszystkim na polskie surowce, w szczególności na węgiel”. To deklaracja, która oznacza całkowite zerwanie z unijną polityką klimatyczną i powrót do modelu energetyki, od którego odchodzi cała Europa.
Ten postulat stanowi drastyczny zwrot choćby w stosunku do polityki prowadzonej przez rząd Mateusza Morawieckiego. Warto przypomnieć, iż jego gabinet zawarł z górnikami umowę społeczną, która zakładała stopniowe wygaszanie kopalń do 2049 roku. Choć umowa ta już teraz generuje ogromne koszty – tylko w bieżącym roku dopłaty do górnictwa wyniosą 9 mld zł – to jednak wyznaczała kierunek transformacji. Nowy manifest PiS całkowicie go neguje, proponując agresywny powrót do węgla jako głównego źródła energii. Taka polityka oznaczałaby nie tylko otwarty konflikt z Brukselą i utratę miliardów euro z funduszy unijnych na transformację, ale także pogłębienie uzależnienia Polski od paliwa, którego wydobycie jest coraz droższe i nieefektywne.
„Mieszkanie prawem, nie towarem”. Co PiS obiecuje w sprawie nieruchomości?
Ostatni, dziesiąty punkt deklaracji odnosi się do jednej z największych bolączek Polaków – sytuacji na rynku mieszkaniowym. PiS, przejmując popularne lewicowe hasło, deklaruje, iż „Mieszkanie prawem, nie towarem”. Partia zapowiada wdrożenie „właściwej polityki mieszkaniowej nakierowanej na obniżenie cen, a nie na interes deweloperów”. Na tym jednak konkrety się kończą. Dokument nie zawiera żadnych szczegółów dotyczących mechanizmów, które miałyby doprowadzić do obniżki cen.
Taka ogólnikowość budzi skojarzenia z poprzednim flagowym programem mieszkaniowym PiS – „Bezpiecznym Kredytem 2%”. Choć miał on ułatwić zakup pierwszego mieszkania, w praktyce doprowadził do gwałtownego wzrostu popytu, co przy ograniczonej podaży wywindowało ceny nieruchomości o 20-40% w zależności od miasta. Ostatecznie program, który pochłonie z budżetu państwa ponad 16 mld zł, w dużej mierze zasilił konta deweloperów i sprzedających, pogarszając sytuację osób, które nie kwalifikowały się do kredytu. Brak konkretów w nowej deklaracji każe z dużą ostrożnością podchodzić do obietnic „właściwej polityki”, która w przeszłości przyniosła skutki odwrotne do zamierzonych.
„Deklaracja Polska” to zatem wyraźny sygnał polityczny i ideowy. Prawo i Sprawiedliwość stawia na twardy kurs, konfrontację z Unią Europejską i radykalne propozycje gospodarcze. To, czy Konfederacja i inne mniejsze ugrupowania prawicowe zdecydują się podpisać pod tą wizją, zadecyduje o kształcie polskiej prawicy na najbliższe lata.
Continued here:
PiS przedstawia plan dla Polski. To koniec Zielonego Ładu i powrót do węgla!