Zaledwie dzień po zaprzysiężeniu nowego rządu, Prawo i Sprawiedliwość przeszło do politycznej kontrofensywy, prezentując dokument nazwany „Deklaracją Polską”. Inicjatywa ta, zawierająca 10 priorytetów partii, jest powszechnie postrzegana jako strategiczny ruch mający na celu przyciągnięcie Konfederacji i zbudowanie nowego sojuszu na prawicy. Jarosław Kaczyński nie ukrywał, iż dokument jest otwartym zaproszeniem do rozmów. Jednak odpowiedź Sławomira Mentzena była natychmiastowa i jednoznaczna, studząc zapał lidera PiS i pokazując, iż układ sił na scenie politycznej mógł ulec fundamentalnej zmianie. Lider Konfederacji jasno zadeklarował, iż jego ugrupowanie nie zamierza podpisywać „socjalistycznych bzdur” i to ono będzie w przyszłości dyktować warunki potencjalnym partnerom. Ten publiczny spór rozpoczyna nowy, fascynujący rozdział w relacjach między dwoma największymi siłami polskiej prawicy, a jego wynik może zadecydować o kształcie przyszłej opozycji oraz potencjalnych koalicji rządowych.
„Deklaracja Polska”, czyli ręka wyciągnięta do Konfederacji
Prawo i Sprawiedliwość, próbując odzyskać inicjatywę polityczną, opublikowało 10-punktową „Deklarację Polską”. Na pierwszy rzut oka dokument ten może wydawać się jedynie zbiorem znanych już postulatów partii. Jednak jego prawdziwym celem nie jest przedstawienie nowego programu, a raczej wysondowanie gruntu pod ewentualną koalicję z Konfederacją. Punkty zostały sformułowane w sposób ogólny, ale jednocześnie na tyle ideologicznie spójny z retoryką Konfederacji, by mogły stać się podstawą do rozmów. Jarosław Kaczyński podczas swojego wystąpienia nie pozostawił co do tego żadnych wątpliwości.
„Zwracamy się do Konfederacji o podpisanie tej deklaracji. Przedstawiamy ją publicznie i chcemy to uczynić przedmiotem dyskusji. To dzisiaj ważne. Musimy wiedzieć, kto czego chce i z czego wynikają podziały” – mówił prezes PiS, jednoznacznie wskazując adresata swojej propozycji. Ten ruch to próba „policzenia szabel” i sprawdzenia, czy na prawicy istnieje wola do zjednoczenia sił w obliczu rządów nowej koalicji. Kaczyński, który jeszcze niedawno z lekceważeniem wypowiadał się o młodszych liderach Konfederacji, teraz widzi w nich kluczowych partnerów. To pokazuje, jak bardzo zmieniła się sytuacja polityczna i jak bardzo PiS potrzebuje sojuszników, by myśleć o powrocie do władzy.
Co zawiera dokument PiS? Powrót do węgla i lewicowe hasło
Analiza treści „Deklaracji Polskiej” pokazuje, iż jest to raczej zaostrzenie dotychczasowego kursu niż próba otwarcia się na nowy elektorat. Wśród postulatów znajdziemy zapowiedź pociągnięcia do odpowiedzialności karnej Donalda Tuska, deklarację o nierozerwalnym sojuszu z USA, choćby kosztem relacji z Unią Europejską, oraz – co budzi największe kontrowersje – skrajnie radykalne stanowisko w sprawie węgla. Punkt 9. dokumentu to w praktyce zapowiedź cofnięcia Polski w transformacji energetycznej o lata. Eksperci, tacy jak Tomasz Wiśniewski z Biznes Info, ostrzegają, iż takie działanie uderzyłoby w innowacyjność polskiej gospodarki i naraziłoby kraj na ogromne koszty finansowe, znacznie przewyższające te wynikające z umowy społecznej z górnikami podpisanej przez rząd Mateusza Morawieckiego.
Jednak w deklaracji znalazł się jeden punkt, który wyraźnie odstaje od reszty i stanowi próbę zagrania na emocjach młodszych wyborców. PiS zdecydowało się na przejęcie lewicowego hasła „mieszkanie prawem, nie towarem”, obiecując bliżej nieokreślone działania mające na celu obniżenie cen nieruchomości. To właśnie ten postulat stał się iskrą zapalną i głównym punktem krytyki ze strony Sławomira Mentzena, który uznał go za niedopuszczalny „socjalistyczny nonsens”, całkowicie sprzeczny z wolnorynkowym programem Konfederacji.
Sławomir Mentzen gasi zapał PiS. „To my postawimy warunki”
Odpowiedź lidera Konfederacji na apel Jarosława Kaczyńskiego była błyskawiczna i nie pozostawiała złudzeń. Sławomir Mentzen w ostrych słowach odrzucił propozycję PiS, dając do zrozumienia, iż czasy, w których jego partia mogła być traktowana jako młodszy, podległy partner, bezpowrotnie minęły. W swoim oświadczeniu podkreślił zmianę w układzie sił na scenie politycznej. „Przedstawiając Deklarację Polską, Jarosław Kaczyński nie zauważył, iż sytuacja polityczna się zmieniła. To PiS potrzebuje Konfederacji, a nie Konfederacja PiS-u” – stwierdził Mentzen.
Co więcej, lider Konfederacji zapowiedział, iż to jego ugrupowanie przejmie inicjatywę w kształtowaniu przyszłych sojuszy. „W stosownym czasie to my przedstawimy potencjalnym partnerom nasze warunki, w których na pewno nie będzie żadnych socjalistycznych bzdur, w rodzaju: mieszkanie prawem, nie towarem”. Ta deklaracja to nie tylko odrzucenie konkretnego punktu programu, ale przede wszystkim manifestacja siły i niezależności. Mentzen udowodnił, iż doskonale pamięta lekceważące wypowiedzi Kaczyńskiego z przeszłości i nie zamierza teraz wchodzić w sojusz z pozycji petenta. To jasny sygnał, iż jakakolwiek kooperacja będzie możliwa tylko na warunkach Konfederacji.
Jaka przyszłość czeka prawicę? Koniec marzeń o szybkiej koalicji
Publiczna wymiana zdań między Kaczyńskim a Mentzenem definitywnie zamyka dyskusję o szybkiej i bezproblemowej koalicji na prawicy. Okazało się, iż próba zbudowania wspólnego frontu przez PiS rozbiła się o twardą postawę Konfederacji, która czuje się na tyle silna, by dyktować warunki. Reakcja Sławomira Mentzena dowodzi, iż jego partia wyciągnęła wnioski z przeszłości i nie zamierza dać się zdominować ani wchłonąć przez większego partnera. Lider Konfederacji, co pokazał już w przeszłości, potrafi skutecznie rozgrywać choćby słabszą pozycję, by maksymalizować swoje polityczne zyski.
Dla Prawa i Sprawiedliwości jest to gorzka lekcja. Partia, która przez lata dominowała na prawicy, musi teraz zmierzyć się z nową rzeczywistością, w której nie jest już jedynym graczem rozdającym karty. Odrzucenie „Deklaracji Polskiej” przez Konfederację, zanim na dobre rozpoczęła się dyskusja, pokazuje głębokie różnice programowe i strategiczne między oboma ugrupowaniami. Przyszłość polskiej prawicy staje się coraz bardziej nieprzewidywalna. Zamiast zjednoczenia w opozycji, możemy być świadkami ostrej rywalizacji o przywództwo i o to, kto w przyszłości będzie kształtował jej ideologiczne i programowe oblicze.
Continued here:
PiS przedstawia Deklarację Polską. Mentzen odpowiada Kaczyńskiemu: „żadnych bzdur”