PiS proponuje: damy 500 zł dla wszystkich dorosłego Polaka, bez żadnych wymagań. Wiadomo, co chcą zlikwidować w zamian

1 godzina temu

Prawo i Sprawiedliwość rozważa wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego w wysokości 500 zł miesięcznie dla wszystkich pełnoletniego obywatela. Propozycja pojawiła się w materiale konferencyjnym zaprezentowanym w październiku 2024 roku. Wraz ze świadczeniem miałaby zniknąć kwota wolna od podatku. Wyjaśniamy, ile realnie kosztowałby taki program i kogo dotyczą zmiany.

Fot. Warszawa w Pigułce

Pomysł z konwencji programowej PiS

Propozycję przedstawił podczas konwencji „Myśląc Polska” Marek Dietl, były prezes Giełdy Papierów Wartościowych. Według niego świadczenie w wysokości 500 zł miesięcznie miałoby trafić do wszystkich dorosłych Polaków bez żadnych warunków. Nie byłoby testów dochodowych ani wymagań dotyczących pracy. Program miałby funkcjonować niezależnie od świadczeń rodzinnych, takich jak 800 plus.

Kluczowy element propozycji to jednoczesna likwidacja kwoty wolnej od podatku, która w tej chwili wynosi 30 tysięcy złotych rocznie. Dla osób pracujących kwota wolna oznacza maksymalną ulgę w wysokości 300 zł miesięcznie. Oznacza to, iż część beneficjentów zyskałaby tylko 200 zł netto, po odjęciu utraconej ulgi podatkowej.

Jak to miałoby działać?

Bezwarunkowy dochód podstawowy w kwocie 500 zł miesięcznie otrzymywałby każdy pełnoletni obywatel Polski. Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego dotyczyłoby to około 30 milionów osób. Koszt brutto programu wyniósłby od 160 do 224 miliardów złotych rocznie, w zależności od przyjętych założeń.

Ekonomiści z Forum Obywatelskiego Rozwoju i Uniwersytetu Warszawskiego przeanalizowali dwa scenariusze finansowania. W pierwszym wariancie likwidacja kwoty wolnej od podatku przyniosłaby budżetowi państwa około 70-79 miliardów złotych rocznie. Koszt netto programu wyniósłby wtedy około 91,5 miliarda złotych, co stanowi 2,3 procent PKB Polski w 2025 roku.

Drugi scenariusz zakłada dodatkowo podwyższenie podstawowej i obniżonych stawek VAT o 4 punkty procentowe. Oznaczałoby to wzrost podstawowej stawki VAT z 23 do 27 procent. W tym wariancie wzrost dochodów państwa wyniósłby około 45,1 miliarda złotych. Łączny koszt reformy spadłby do około 46,3 miliarda złotych rocznie, czyli 1,2 procent planowanego PKB.

Propozycja jest fragmentem szerszego programu

Propozycja pojawiła się w ponad 500-stronicowym dokumencie programowym PiS, zaprezentowanym podczas konwencji w Katowicach w październiku 2024 roku. Materiał nosi tytuł „Myśląc Polska” i zawiera szereg postulatów dotyczących polityki społecznej i gospodarczej. Bezwarunkowy dochód podstawowy jest jednym z najodważniejszych projektów zawartych w tym dokumencie.

Według ekspertów z Uniwersytetu Warszawskiego, w przypadku likwidacji kwoty wolnej reforma byłaby progresywna. Największe nominalne korzyści dotyczyłyby gospodarstw domowych ze środka rozkładu dochodów – wzrost dochodów wyniósłby 600-650 złotych miesięcznie. Dla najbogatszych gospodarstw zysk byłby proporcjonalnie mniejszy.

Analitycy z Forum Obywatelskiego Rozwoju wskazują, iż koszt drugiego scenariusza odpowiada prawie jednej czwartej planowanego na 2026 rok rocznego planu finansowego NFZ. Przekracza o około 10 procent planowany na 2025 rok budżet na naukę i szkolnictwo wyższe oraz stanowi 45 procent tegorocznych publicznych środków na finansowanie systemu oświaty.

Wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości propozycja budzi wątpliwości. Politycy partii przyznają w rozmowach z dziennikarzami, iż nie wszystkie pomysły z dokumentu są realne finansowo. Jeden z przedstawicieli PiS powiedział portalowi Money.pl, iż „fajerwerków nie będzie”, ponieważ wyborcy coraz częściej wyrażają niepokój o stan finansów publicznych.

Matematyka twojego portfela: Jak to policzyć?

Kluczem do zrozumienia tej propozycji jest prosta matematyka. w tej chwili kwota wolna od podatku wynosi 30 tys. zł rocznie. Oznacza to, iż pracujący Polak oszczędza na podatkach 300 zł miesięcznie (12% z 2500 zł miesięcznej podstawy).

Jeśli reforma weszłaby w życie, mechanizm wyglądałby następująco:

  1. Otrzymujesz: 500 zł przelewu na konto (bezwarunkowo).
  2. Tracisz: Ulgę podatkową wartą 300 zł miesięcznie.

Wynik: Twój realny zysk netto („na rękę”) to 200 zł miesięcznie.
500 zł (świadczenie) – 300 zł (wyższy podatek) = 200 zł

Dla osób pracujących nie jest to więc „drugie 500 plus”, a raczej skromny dodatek, który może zostać gwałtownie pochłonięty przez inflację – zwłaszcza jeżeli sprawdzi się czarny scenariusz finansowania tego pomysłu.

Ukryty koszt: VAT w górę do 27%?

Sfinansowanie programu dla 30 milionów dorosłych to koszt rzędu 160–224 mld zł rocznie. Eksperci z Forum Obywatelskiego Rozwoju oraz Uniwersytetu Warszawskiego przeanalizowali, skąd wziąć na to środki. Jeden ze scenariuszy jest szczególnie niepokojący dla konsumentów.

Aby dopiąć budżet, rząd musiałby podnieść stawki VAT o 4 punkty procentowe.

  • Podstawowa stawka VAT wzrosłaby z 23% do 27%.
  • Polska stałaby się krajem z jedną z najwyższych stawek VAT w Unii Europejskiej.

Co to oznacza w praktyce? Wzrost cen niemal wszystkich produktów i usług. Średni koszt takiej podwyżki dla przeciętnego Polaka szacowany jest na ok. 89 zł miesięcznie. W takim układzie realny zysk z programu topnieje z 200 zł do zaledwie 111 zł.

Kto zyska, a kto straci? Lista beneficjentów

Reforma ta całkowicie zmienia logikę systemu wsparcia, premiując osoby nieaktywne zawodowo.

Oni zyskają najwięcej

  • Bezrobotni i nieaktywni zawodowo: Ponieważ nie mają dochodów, obecna kwota wolna od podatku nic im nie daje. Dla nich 500 zł to czysty zysk netto.
  • Osoby zarabiające poniżej 2500 zł brutto: Ich zaliczki na podatek są niższe niż wartość ulgi, więc zamiana na gotówkę jest dla nich korzystna.
  • Przedsiębiorcy rozliczający się liniowo lub na ryczałcie: Osoby korzystające z podatku liniowego lub ryczałtu i tak nie korzystają z kwoty wolnej, bo zwyczajnie im nie przysługuje. Dla nich pomysł ten to czyste 500 zł więcej w portfelu.

Oni zyskają kilka lub stracą

  • Klasa średnia: Nominalnie zyskają ok. 200 zł, ale przy scenariuszu wyższego VAT-u, realna siła nabywcza tych pieniędzy będzie znikoma.
  • Emeryci z niskim świadczeniem: To grupa w specyficznej sytuacji. Emeryci z emeryturą do 2500 zł brutto w tej chwili nie płacą podatku dochodowego. Po zmianach musieliby zacząć go płacić, w zamian otrzymując świadczenie. Choć matematycznie mogą wyjść na lekki plus (ok. 275 zł), system stanie się dla nich bardziej skomplikowany.

Czy to w ogóle wejdzie w życie?

Na ten moment propozycja jest elementem debaty wewnątrzpartyjnej, a nie gotowym projektem ustawy. W samym PiS słychać głosy sceptycyzmu. Politycy partii w rozmowach kuluarowych przyznają, iż przy obecnym stanie finansów publicznych i procedurze nadmiernego deficytu, wprowadzenie tak kosztownego programu („fajerwerków nie będzie”) jest mało prawdopodobne.

Eksperci ostrzegają również przed ryzykiem zakupów transgranicznych. jeżeli VAT w Polsce wyniesie 27%, Polacy mieszkający przy granicach masowo ruszą na zakupy do Niemiec czy Czech, co uderzyłoby w polski handel i wpływy budżetowe.

Propozycja 500 zł dla dorosłych to na razie polityczny balon próbny. Warto jednak śledzić ten temat, bo pokazuje on kierunek, w jakim może zmierzać dyskusja o przebudowie polskiego systemu podatkowego – w stronę dochodu gwarantowanego kosztem ulg podatkowych.

Idź do oryginalnego materiału