Na kilka dni przed II turą wyborów prezydenckich, obaj kandydaci idą w sondażach łeb w łeb. Politolog, prof. Jarosław Flis uważa, iż "gdyby nie wpadki Nawrockiego" kandydat PiS mógłby mieć dziś 55 proc. poparcia i "wszystko byłoby jasne". - Trochę tak, jak z rządami PiS-u, które po prostu przehulały pewną przewagę, którą miały na wstępie - ocenił.