W ostatnich miesiącach sprawowania władzy politycy PiS kolanem przepchnęli tzw. lex Tusk. Tj utworzenie sejmowej komisji śledczej, mającej badać rosyjskie wpływy w Polsce. W zamierzeniu komisja miała uderzyć Tuska.
Ale kto mieczem wojuje, to od miecza ginie. Jak podał portal Wirtualna Polska, komisja ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce będzie istniała nadal. – Sejm odwoła jej członków, ale sejmowa większość planuje w przyszłości powołanie nowych. Komisja ma badać m.in. rosyjskie wpływy w czasach rządów PiS – czytamy na łamach WP.
– Decyzja koalicjantów jest taka, iż komisji nie rozwiązujemy. Będziemy ją w przyszłości uzupełniali, żeby mogła ona normalnie funkcjonować – tłumaczył Krzysztof Gawkowski.
– Sami chcieli powołania tej komisji, więc nie powinni protestować – komentuje sprawę anonimowy polityk Koalicji Obywatelskiej.
Co prawda, to prawda. Nie powinni protestować. Ale czy nie będą?