Od dłuższego czasu PiS jest w głębokiej defensywie. Partii Kaczyńskiego nie udało się osiągnąć żadnego z celów, które stawiają przed sobą politycy tego ugrupowania. Sypie się wszystko.
PiS nie potrafi powstrzymać potężnej inflacji, która zabija budżety domowe Polaków. Z tego powodu nie udają się żadne inicjatywy odwrócenia uwagi Polaków od kryzysu.
Wielką porażkę PiS zanotował przy okazji ideologicznych marszy wikłających politykę z kościołem (Jan Paweł II). Pojawiła się na nich garstka działaczy PiS, Polacy zostali w domach i pokazali władzy, iż mają ją gdzieś.
Potężną porażką jest kwestia wsi. PiS nie jest w stanie przekonać rolników, którzy czują się oszukani najpierw przez Kaczyńskiego (piątka przeciwko zwierzętom) teraz Kowalczyka (nie sprzedawajcie zboża).
Pasmo porażek dotyczy także sądów – które działają zdecydowanie gorzej i wolniej, niż kiedyś. Ludzie to widzą.
Porażką okazuje się pisowski marketing – wielka wpadka Radosława Fogiela nie pomogła.