Wybory prezydenckie coraz bliżej, a w PiS nie mogą się zdecydować, kto ma zostać kandydatem. Sprawa robi się już tak poważna, iż sytuację zaczął wyjaśniać sam Kaczyński. Prawdę mówiąc, nie wyszło mu to najlepiej.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Stoimy przed niełatwym przedsięwzięciem. Musimy znaleźć kogoś takiego, kto będzie bardzo dobrze przyjęty przez społeczeństwo i nie ma przeszłości, którą można zaatakować, choćby niesprawiedliwie – mówił Kaczyński.
– Chciałem Państwa zapewnić, iż my jesteśmy już w procesie poszukiwań. Są kandydaci, mamy tych kandydatów aż nadmiar. My musimy zbudować wielki, biało-czerwony front. Nie cofniemy się i zwyciężymy – dodał lider PiS.
Nadmiar kandydatów na których nie ma haków? W PiS? Wolne żarty!

1 rok temu














