PiS nie chce taniego pądu, jak kiedyś ciemnota nie chciała kanalizacji

23 godzin temu

Uzurpator Karol Nawrocki razem z Jarosławem Kaczyńskim najwyraźniej uważają, iż Polacy to banda idiotów. Razem ze swoimi doradcami próbuje nam wcisnąć kit, iż wiatraki są groźne, iż turbiny wiatrowe „szkodzą zdrowiu”, „zabijają ptaki” i „zatruwają krajobraz”. Tymczasem jedyną prawdziwą trucizną w tym kraju jest polityka uprawiana przez niego i jego obóz.
Bo to nie wiatraki wysysają z Polski miliardy, tylko decyzje Nawrockiego i jego kolegów z PiS. To nie turbiny generują drożyznę, tylko blokowanie inwestycji w tanią, czystą energię. Wmawiać ludziom, iż wiatrak to zagrożenie – to już choćby nie kłamstwo. To bezczelna pogarda wobec obywateli.

A skąd oni biorą te wszystkie „mądrości”? Źródła są jasne jak słońce nad stepem. Po pierwsze – Rosja. Kreml od lat walczy z energetyką wiatrową w Europie, bo wie, iż każdy postawiony wiatrak to gwóźdź do trumny ich gazowego szantażu. Po drugie – lokalne środowiska ciemnoty, które produkują broszurki na poziomie średniowiecza.

I to nie jest żart – w obiegu krążyły publikacje w rodzaju „Kanalizacja jako narzędzie judaizmu i szarlatanerii”. Tak, proszę Państwa – w XXI wieku. I właśnie z takich „dzieł” mentalnie czerpie dzisiejsza skrajna prawica, ubierając je w marynarki z Brukseli i udając nowoczesność.

Nawrocki i PiS nie walczą z wiatrakami jak Don Kichot. Oni walczą z Polakami. Walczą z naszym zdrowym rozsądkiem, z naszą przyszłością, z naszym prawem do taniej energii i czystego powietrza. I dlatego jedno jest pewne – jeżeli ktoś tu naprawdę szkodzi, to nie są to turbiny, tylko uzurpatorzy z Nowogrodzkiej.

Idź do oryginalnego materiału