PiS na krawędzi. Czy partia Kaczyńskiego dotrwa do wyborów?

1 dzień temu

Prawo i Sprawiedliwość, niegdyś hegemon polskiej polityki, dziś chwieje się w posadach, a Jarosław Kaczyński wydaje się ślepy na sygnały ostrzegawcze.

Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich w 2025 roku miało być triumfem PiS, ale zamiast umocnić partię, obnażyło jej słabości. Sondaże – jak ten United Surveys dla Wirtualnej Polski, gdzie Koalicja Obywatelska prowadzi z 33 proc., a PiS ma tylko 30 proc. – pokazują, iż Polacy odrzucają toksyczną politykę Kaczyńskiego. Rosnąca Konfederacja (16 proc.) i wewnętrzne podziały w partii stawiają pytanie: czy PiS w ogóle dotrwa do wyborów w 2027 roku?

Kaczyński, 74-letni lider PiS, od lat trzyma partię żelazną ręką, ale jego strategia, oparta na polaryzacji i konfliktach, przestaje działać. Po ośmiu latach rządów, naznaczonych aferami wizowymi, upolitycznieniem sądów i konfliktami z UE, Polacy są zmęczeni. Wybory parlamentarne w 2023 roku, w których PiS wygrał (35,4 proc.), ale nie zdołał utworzyć rządu, były pierwszym sygnałem, iż partia traci mandat. Zwycięstwo Nawrockiego, choć formalnie popieranego przez PiS, nie przełożyło się na wzrost poparcia. Jak zauważył Rafał Ziemkiewicz w „Polsce Do Rzeczy”, „premię za sukces” zgarnia Konfederacja, a nie PiS. To upokarzające dla Kaczyńskiego, który namaścił Nawrockiego, licząc na odbudowę wpływów.

Wewnętrzne problemy PiS tylko pogłębiają kryzys. Kaczyński, zamiast szukać nowych liderów, obstaje przy lojalistach, którzy nie przyciągają już wyborców. Młodszy elektorat, zwłaszcza mężczyźni, odchodzi do Konfederacji, której sondaż IBRiS daje aż 20,7 proc. poparcia. Sukces Sławomira Mentzena (14,81 proc. w pierwszej turze wyborów) i Grzegorza Brauna (6,34 proc.) pokazuje, iż skrajna prawica przechwytuje sfrustrowanych zwolenników PiS. Kaczyński, lekceważąc Konfederację, popełnia strategiczny błąd. Jak zauważył użytkownik X, „to cały PiS – buta, arogancja, izolacja”. Brak dialogu z potencjalnymi sojusznikami może okazać się gwoździem do trumny partii.

Kaczyński nie uczy się na błędach. Jego obsesja na punkcie „obrony polskiej suwerenności” i ataki na rząd Donalda Tuska, którego nazywa „łamaczem praworządności”, nie znajdują już szerokiego odzewu. Polacy, jak pokazuje sondaż SW Research dla Onetu (52,1 proc. przeciw przyspieszonym wyborom), chcą stabilności, a nie powrotu do chaosu PiS. Partia, która nie potrafiła zaproponować nowej wizji po przegranych rządach, staje się coraz bardziej anachroniczna. choćby media bliskie PiS, jak „Do Rzeczy”, dostrzegają, iż Konfederacja przejmuje inicjatywę, a Nawrocki może niedługo wejść w konflikt z Kaczyńskim, jeżeli spróbuje budować niezależny wizerunek.

Czy PiS rozpadnie się przed 2027 rokiem? Wszystko zależy od Kaczyńskiego. jeżeli nie ustąpi miejsca młodszym liderom i nie zredefiniuje programu, partia może podzielić się na frakcje lub stracić elektorat na rzecz Konfederacji. Wewnętrzne napięcia, widoczne już w sporach o strategię po wyborach prezydenckich, mogą eskalować. Jak zauważył jeden z polityków PiS w rozmowie z Onetem, „w obecnej formie, z Kaczyńskim na czele, PiS już nie wróci do władzy”. To brutalna prawda, którą lider ignoruje.

PiS Kaczyńskiego to relikt przeszłości, który nie nadąża za zmieniającą się Polską. Bez reform, nowych twarzy i porzucenia polityki nienawiści partia może nie dotrwać do 2027 roku w obecnej formie. Kaczyński, ciągnąc PiS na dno, ryzykuje, iż jego dziedzictwo stanie się przestrogą dla przyszłych pokoleń polityków.

Idź do oryginalnego materiału