PiS i Suwerenna Polska to partie hejtu. Efektem tej nienawiści była śmierć prezydenta Gdańska i dziecka posłanki opozycji

Atakowanie ludzi za ich poglądy polityczne jest surowo zabronione przez konstytucję. PiS i Suwerenna Polska nic sobie z zapisów najważniejszego prawa w Polsce nie robiły a ich działacze poniosą za to odpowiedzialność karną w wolnej Polsce. Przypomnijmy jakimi metodami posługują się te dwie obrzydliwe organizacje.

Hejt lał się strumieniami na prezydenta Bronisława Komorowskiego. Manipulacje, kłamstwa i pomówienia były szeroko propagowane przez takich hesterów jak Matecki czy Pereira i powielane przez polityków PiS.

Hejt i nienawiść zastosowano również wobec rządu Donalda Tuska a potem Ewy Kopacz. Wszystko to później okazywało się kłamstwem. Od ośmiu lat, gdy rządzi PiS, hejt leje się z TVP oraz innych mediów opanowanych przez bandę obrzydliwych i zakłamanych ludzi władzy. Przypomnijmy tylko dwa najgłośniejsze przypadki:

• Zabójstwo Pawła Adamowicza było wywołane falą hejtu, której twarzą był Łukasz Sitek, jedna z najbardziej odrażających twarzy propagandy PiS,
• Śmierć synka posłanki Magdaleny Filiks, wywołana przez publikacje Tomasza Duklanowskiego, obrzydliwej twarzy związanej z PiS ze Szczecina,

Hejt PiS i Suwerennej Polski w co najmniej dwóch przypadkach przyczynił się do śmierci ludzi, w tym śmierci dziecka.