W Pałacu Prezydenckim najwyraźniej uznali, iż trzeba rozpocząć polityczną wojnę z Jarosławem Kaczyńskim. A potem zagarnąć po nim polityczną schedę. A raczej to, co po niej pozostanie.
Tylko tak można zrozumieć słowa prezydenckiego ministra, Marcina Mastalerka. Szef gabinetu prezydenta Dudy otwarcie głosi, iż PiS bez Kaczyńskiego się… rozleci. I mimo to, lider partii powinien iść już na polityczną emeryturę.
– To Jarosław Kaczyński zdecyduje o tym, kiedy przejdzie na emeryturę. Z prostego powodu. Partia Prawo i Sprawiedliwość jest de facto osobistą partią Jarosława Kaczyńskiego, którą zbudował na wielkim sukcesie i autorytecie swojego świętej pamięci brata. I z jednej strony, może z nią zrobić, co chce. Może wskazać w przyszłości lidera i przeprowadzić sukcesję, tak jak będzie chciał. Nikt inny nie ma na to najmniejszej szansy. Tej partii nie da się w żaden sposób przejąć, dlatego mówię o tym, iż to jest osobista partia Jarosława Kaczyńskiego – oznajmił Marcin Mastalerek w rozmowie z prof. Antonim Dudkiem na YouTube.
– Ale są oczywiście związane z tym niebezpieczeństwa i jest wielka odpowiedzialność, która ciąży na Jarosławie Kaczyńskim. Bo jeżeli Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, źle wskaże przyszłego lidera, źle przeprowadzi tę sukcesję, to ta partia po prostu nie przetrwa, tak jak wiele partii w zachodniej Europie. Przecież wszystko to już było. Były w Europie, np. we Włoszech, partie polityczne dużo silniejsze niż Prawo i Sprawiedliwość, dużo dłużej rządzące. (…) Gdzie one dzisiaj są? – zastanawiał się szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy.
Czas kupić spory zapas popcornu. Czeka nas ostra walka i schedę po Kaczyńskim. Po której z PiS pozostanie kamień na kamieniu.
I to jest wyjątkowo optymistyczna konstatacja.